W poniedziałek 5 września Rada Mediów Narodowych niespodziewanie odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa Telewizji Polskiej. Jedną z osób, która głosowała „za” był Robert Kwiatkowski, poseł i członek koła Polskiej Partii Socjalistycznej. W programie „Mówiąc Wprost” zaznaczył, że sposób odwołania Jacka Kurskiego nie wróży mu „oszałamiającej kariery”.
– Chciałem się dowiedzieć, dlaczego PiS zmieniło zdanie w sprawie Kurskiego. Nie udało mi się. Za to udało się (PiS – red.) odwołanie Kurskiego, a sposób, w jaki to uczyniono nie wróży Jackowi Kurskiemu oszałamiającej kariery. Sposób był nie tylko niespodziewany, ale też bardzo brutalny. (…) Cała operacja odwołania prezesa i powołania drugiego trwała około 10 minut. Przyznacie państwo, że to są niebywałe standardy, nawet jak na Polskę pod rządami Jarosława Kaczyńskiego – stwierdził członek RMN Robert Kwiatkowski.
Dlaczego Jacek Kurski został odwołany?
Były prezes TVP zdradził też swoje tezy dotyczące powodów odwołania Jacka Kurskiego. – Zasadniczy wątek to porozumienie na szczytach władzy – z udziałem Kaczyńskiego, prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego – w nieznanej mi sprawie. Odwołanie rozpatrywałbym też w kontekście tego, co stało się z pieniędzmi dla mediów publicznych. Dotąd były one uwzględniane w budżecie, a tym razem nie zostały – powiedział poseł.
Czytaj też:
Intryga Jarosława Kaczyńskiego. Jak Jacek Kurski stracił to, co miał dostać
Robert Kwiatkowski dał do zrozumienia, co jest zarazem pochodną największego sukcesu i największej słabości prezesury Kurskiego. – Obecność piłki nożnej na antenach TVP to pochodna największego sukcesu, ale i największej słabości rządów Kurskiego przy Woronicza. Chodzi o deszcz pieniędzy, który spadł na TVP. Budżet telewizji to dziś 3,3 mld zł. Pieniądze dla poprzedników Kurskiego nieosiągalne. Ta dobra wiadomość zawiera jednak łyżkę cyjanku – Kurski całkowicie uzależnił telewizję od zasilania budżetowego. Dlatego jakakolwiek zmiana władzy bądź akcentów w obozie władzy i odcięcie telewizji od zasilania budżetowego skończy się gwałtownym i natychmiastowym kolapsem całej firmy. To jest potwornie niebezpieczne – powiedział.
Co zrobić z Norbertem Kaczmarczykiem?
Członek Rady Mediów Narodowych odniósł się też do głośnej afery, której głównym bohaterem jest były już wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk. Jego zdaniem w tę sprawę powinno zaangażować się CBA. – Bogactwo i ostentacja kłują oczy. To było zupełnie niepotrzebne. Wesele na 500 osób z zespołem Bayer Full, przy minimalnych dochodach, które wykazuje minister, aż proszą się o pytanie: gdzie jest CBA? – zakończył Kwiatkowski.