W środę 14 września Trybunał Konstytucyjny miał się zająć sprawą kar nałożonych na Polskę przez TSUE. Rozprawa została jednak po raz kolejny odroczona. Tym razem - na wniosek Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
„Rozstrzygana sprawa ma precedensowy charakter i charakteryzuje się nie tylko wysokim stopniem złożoności, ale także istotną doniosłością. Biorąc pod uwagę trwający rosyjsko-ukraiński konflikt zbrojny oraz towarzyszący mu kryzys humanitarny, MSZ prosi o odroczenie rozprawy” - podkreślono we wniosku. W opinii resortu optymalnym terminem rozprawy ws. kar od TSUE będzie 2023 rok. Tak długo na rozstrzygnięcie nie trzeba będzie czekać. Jak czytamy w komunikacie TK, sędziowie pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej powrócą do sprawy 19 października.
TSUE nałożył kary na Polskę
Unijny trybunał zobowiązał nasz kraj do zapłaty miliona euro dziennie w związku z niedostosowaniem się do wymogów dotyczących funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Kilka tygodni wcześniej Polska została ukarana grzywną w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Wniosek do TK w obu tych sprawach złożył Zbigniew Ziobro. Prokurator Generalny domagał się, aby do Trybunał Konstytucyjny przeanalizował, czy działania TSUE są legalne w kontekście polskiej konstytucji. Szef Solidarnej Polski we wniosku wspominał przede wszystkim o art. 279 TFUE, z którego wynika, że „TSUE przyjmuje, że przepis ten umożliwia nakładanie kar pieniężnych za niezastosowanie się do orzeczonego środka tymczasowego”.
Zbigniew Ziobro tłumaczył, że „w sprawie chodzi przede wszystkim o zagwarantowanie, aby UE w działaniach swoich organów przestrzegała przepisów leżących u podstaw jej powołania i szanowała wspólną dla wszystkich państw członkowskich UE zasadę rządów prawa”.
Czytaj też:
Przetasowania w sondażu zaufania do polityków. Fatalne wieści dla Ziobry i Tuska