W środę 14 września w Sejmie odbyła się debata nad sprawozdaniem o trzech poselskich projektach uchwał:
-
w sprawie dochodzenia przez Polskę reparacji za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej (autorstwa PiS),
-
w sprawie wezwania rządu Republiki Federalnej Niemiec do wypłacenia Rzeczypospolitej Polskiej stosownego zadośćuczynienia za straty spowodowane agresją niemiecką podczas II wojny światowej (wniesiony przez klub parlamentarny PSL),
- w sprawie dochodzenia przez Polskę reparacji za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej oraz wobec Rosji z powodu nierozliczenia polskiego udziału w reparacjach przez ZSRR oraz szkody wywołane przez jego agresję na wschodnie tereny II Rzeczypospolitej 17 września 1939 roku (zgłoszony przez grupę posłów PO).
Reparacje dla Polski? Arkadiusz Mularczyk: Historyczna okazja
Jako pierwszy głos zabrał Arkadiusz Mularczyk, który przedstawił sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o trzech wspomnianych poselskich projektach. Za projekt bazowy uznano dokument zgłoszony przez PiS. – Jako projekt, który został złożony najwcześniej. Był też projektem najszerszym – powiedział Arkadiusz Mularczyk. – Trzeba mieć świadomość, że dzisiejsze prace nad tym projektem są absolutnie historyczne – dodał polityk PiS. Arkadiusz Mularczyk wspomniał o raporcie na temat strat, które nasz kraj poniósł w związku z agresją i okupacją niemiecką.
Arkadiusz Mularczyk przekazał, że mimo że minęły dwa tygodnie od zaprezentowania wspomnianego dokumentu, nie pojawiły się głosy „merytorycznej krytyki”. – To oznacza, że raport jest przygotowany solidnie i rzetelnie – zaznaczył. – Mamy dzisiaj historyczną okazję, żeby tę sprawę w taki sposób pokierować, żeby czy to w tej kadencji, czy przyszłej, Niemcy wypłaciły reparacje – podkreślił poseł PiS. Polityk dodał, że jednogłośne przyjęcie uchwały w tej sprawie przez polskich parlamentarzystów byłoby ważnym sygnałem.
– Dzisiaj przed nami rozpatrywanie uchwały w niezwykle istotnej dla Polski sprawie, bo sprawie dotyczącej dziejowej sprawiedliwości. Chyba nikt na tej sali nie ma wątpliwości, kto rozpoczął II wojnę światową, kto jest za nią odpowiedzialny i kto musi za nią zapłacić w każdym sensie: tak moralnym, jak prawnym i koniec końców finansowym – powiedział Radosław Fogiel, rzecznik PiS. Polityk podkreślił, że wyrządzone Polsce przez Niemcy straty, zahamowały rozwój naszego kraju.
Oklaski na sali po słowach Pawła Kowala. „Wyruszamy w długą drogę”
Paweł Kowal (KO) podkreślił, że „Polsce reparacje za skutki II wojny światowej się bezwzględnie należą”. Po tych słowach słychać było ciche oklaski.
– Wystąpienie w sprawie reparacji musi być przygotowane we właściwy sposób, niepodlegający dyskusji. Muszą być przeprowadzone analizy prawne na przyzwoitym – nie, na bardzo dobrym poziomie. (…) Reprezentowanie interesu prawnego, kiedy wyruszamy w długą drogę... Bo to jest kwestia na lata. (…) To nie jest kwestia – i przed tym was przestrzegam: mówię do większości rządzącej – to nie jest kwestia na dyskusję przed najbliższymi wyborami. To jest kwestia na miarę historii, faktycznie – zaznaczył Paweł Kowal. Poseł KO podkreślił znaczenie słowa „odpowiedzialność” i apelował o szanowanie sojuszników oraz utrzymywanie z nimi właściwych relacji.
Reparacje na „zakurzonej półce”. „Przez ten czas niczego nie zrobiono”
Adrian Zandberg stwierdził, że „Polakom dzisiaj naprawdę nikt nie musi przypominać o zbrodniach okupantów”. Poseł Lewicy przypomniał o uchwale podjętej przed laty przez Sejm. – Przez ten czas niczego nie zrobiono. Nie zbliżyliśmy się nawet o krok, żeby zadośćuczynienie trafiło do polskich domów – powiedział.
Adrian Zandberg dopytywał, dlaczego „zdjęto reparacje z zakurzonej półki” w „przededniu kampanii wyborczej”. Polityk dodał, że polskie społeczeństwo powinno usłyszeć od władzy uczciwy komunikat, jakie dalsze kroki w sprawie reparacji będą podejmowane.
Bartoszewski zwraca uwagę na słownictwo. „Sugerowaliśmy zmienić tytuł”
Władysław Teofil Bartoszewski (Koalicja Polska) zwrócił uwagę na to, jakie zmiany powinny być – w ocenie jego środowiska politycznego – wprowadzone do projektu zgłoszonego przez PiS. – Sugerowaliśmy zmienić tytuł, podtytuł tej uchwały, żeby zamiast mówić „o uchwale w sprawie dochodzenia przez Polskę reparacji za szkody”, powiedzieć, prościej i bardziej dobitnie, w szerszym kontekście: „w sprawie wezwania – nie dochodzenia – rządu RFN do wypłacenia RP stosowanego zadośćuczynienia za straty” – powiedział polityk.
W dalszej części wystąpienia poseł zaznaczył, że „państwo, które wygrało wojnę żąda reperacji od państwa, które przegrało wojnę i jest to kwestia międzyrządowa, międzypaństwowa, a nie ogólna”. – Nie ma w tej chwili praktycznej żadnej szansy, żeby Polska uzyskała „reparacje”, w tym sensie, od rządu RFN, ponieważ nie ma takiej instancji, czy trybunału międzynarodowego, żeby taki wyrok uzyskać – podkreślił Bartoszewski.
Krystian Kamiński: Niemieccy hipokryci
– Wszyscy zgadzamy się, że zadośćuczynienie Polsce się należy. (…) Mało, naszym moralnym obowiązkiem jest przypomnieć niemieckim hipokrytom od pojednania i polityki moralności, wartości, że bezwzględnie realizują politykę wyczekiwania. Wyczekiwania aż sprawa ucichnie i nikt się nie będzie nią zajmował. Tylko, że zamiast polityki realnej, która powinna dążyć do tego, że te reparacje uzyskujemy, robimy to co zawsze, czyli sól naszej demokracji: uchwały i rezolucje – powiedział Krystian Kamiński.
Poseł Konfederacji również przypomniał o przyjętej lata temu uchwale. – Przez 18 lat nic nie zrobiliście w związku z tamtą uchwałą. Więc, co robimy? Nową uchwałę? – kpił polityk. – Ta uchwała to teatr. Teatr, żeby przykryć problemy wewnętrzne – ocenił polityk, wskazując m.in. na rosnący wskaźnik inflacji.
Czytaj też:
PiS złożył projekt uchwały ws. reparacji. „Krzywda Polaków będzie krzyczeć”