Amnesty International obawia się o Aleksieja Nawalnego. „Otrzymaliśmy głęboko niepokojące informacje”

Amnesty International obawia się o Aleksieja Nawalnego. „Otrzymaliśmy głęboko niepokojące informacje”

Aleksiej Nawalny w 2020 r.
Aleksiej Nawalny w 2020 r. Źródło: Shutterstock / Sergey Otroshko
Amnesty International alarmuje, że „zdrowie i samopoczucie” Aleksieja Nawalnego „są poważnie zagrożone”. Organizacja wzywa do natychmiastowego uwolnienia rosyjskiego opozycjonisty.

Najbardziej znany rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny odsiaduje wyrok 11,5 roku pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Aktywista został skazany w 2014 r. za rzekome defraudacje finansowe. Kara została zawieszona na okres pięciu lat, jednak odwieszono ją w 2021 r., po powrocie Nawalnego z Niemiec, gdzie wracał do zdrowia po próbie otrucia.

"Głęboko niepokojące informacje" dotyczące Aleksieja Nawalnego

Natychmiastowego uwolnienia Nawalnego domaga się między innymi Amnesty International. Organizacja alarmuje, że rosyjski reżim stosuje wobec opozycjonisty coraz okrutniejsze metody, co jest "rażącym naruszeniem jego praw, a także prawa obowiązującego w Rosji". „Otrzymaliśmy głęboko niepokojące informacje o coraz brutalniejszym traktowaniu Aleksieja Nawalnego w surowo zarządzanej kolonii karnej, w której jest obecnie przetrzymywany” – powiedziała dyrektor Amnesty na Europę Wschodnią i Azję Środkową Marie Struthers, cytowana przez "Deutche Welle". „Jego zdrowie i samopoczucie są poważnie zagrożone” – dodała.

Amnesty International poinformowała, powołując się na prawników Nawalnego, że czterokrotnie zamykano go w izolatce między innymi za to, że nie miał zapiętego guzika od koszuli. Odmawiano mu także wizyt członków rodziny oraz nie może dostawać paczek ani listów.

Opozycjonista trafił do karceru

Sam Nawalny poinformował 15 sierpnia za pośrednictwem Twittera, że został przeniesiony do karceru. Oficjalnym powodem tej decyzji miało być właśnie m.in. regularne niezapinanie przez niego górnego guzika więziennego drelichu. Opozycjonista wyjaśnił, ze strój jest na niego po prostu za mały, a wskazany powód jest tylko pretekstem. Tak naprawdę miał tam trafić za namawianie współwięźniów i strażników do wstąpienia do utworzonego przez niego związku zawodowego. Aktywista ze szczegółami opisał także warunki, w jakich przebywał.

Czytaj też:
„Kucharz Putina” miał rekrutować więźniów. Pojawiły się „przynęta” i przestroga

Źródło: Deutsche Welle