Prezydent Iranu wzywa do „stanowczych” działań wobec protestów kobiet. Te nie słabną

Prezydent Iranu wzywa do „stanowczych” działań wobec protestów kobiet. Te nie słabną

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi Źródło: PAP/EPA / Jason Szenes
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi w odpowiedzi na trwające od tygodnia gwałtowne protesty kobiet wezwał do „stanowczego zajęcia się tymi, którzy sprzeciwiają się bezpieczeństwu i spokojowi kraju”. W protestach zginęło już co najmniej 35 osób.

Od kilku dni w Iranie mają miejsce masowe protesty kobiet po śmierci Mahsy Amini. 22-letnia Kurdyjka została zatrzymana przez policję obyczajową za rzekome pokazanie zbyt dużej części włosów na głowie.

Protesty kobiet w Iranie. Prezydent wzywa do „zdecydowanych” działań

– Iran musi stanowczo zająć się tymi, którzy sprzeciwiają się bezpieczeństwu i spokojowi kraju – miał powiedzieć w sobotę Ebrahim Raisi cytowany przez irańskie media.

Według irańskiej telewizji państwowej podczas demonstracji zginęło 35 osób, a protesty rozprzestrzeniły się na większość z 31 prowincji kraju.

Śmierć Mahsy Amini

Falę demonstracji w wielu irańskich miast wywołała śmierć Mahsy Amini. 22-latka została zatrzymana przez policję obyczajową. Według funkcjonariuszy kobieta była nieodpowiednio ubrana – nakrycie głowy miało odsłaniać zbyt dużą jej część. Zgodnie z irańskim prawem od 1979 roku kobiety mają obowiązek zakrywania włosów i noszenia długich, luźnych ubrań, aby ukryć swoją sylwetkę. Za łamanie przepisów grozi surowa kara – nawet grzywna lub areszt.

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że Kurdyjka tuż po przewiezieniu na komisariat doznała nagłego ataku serca. Następnie zapadła w śpiączkę a po trzech dniach zmarła. Zupełnie inny scenariusz przedstawiają świadkowie zatrzymania kobiety. Według ich relacji policjanci mieli w radiowozie dotkliwie pobić Mahsę Amini. Rodzina zmarłej dodaje, że nie uskarżała się ona na żadne dolegliwości zdrowotne, które mogłyby doprowadzić do nagłego ataku serca.

Ojciec 22-latki o skandalicznym zachowaniu służb

Ojciec 22-latki – Amjad Amini – opowiadał w rozmowie z dziennikarzami, że o sprawie córki dowiedział się od młodszego syna. – Kiarash był z nią. Mój syn błagał, żeby jej nie zabierali, ale on też został pobity, rozerwano mu ubranie – przyznał. – Poprosiłem policję o udostępnienie nagrań z rejestratorów funkcjonariuszy, ale powiedzieli mi, że w momencie interwencji baterie w aparatach były wyczerpane – dodawał.

Mężczyzna ujawnił, że personel medyczny szpitala, do którego przewieziono Mashę Amini utrudniał mu kontakty z córką. Odmówiono mu również wglądu do dokumentacji medycznej i raportu po sekcji zwłok. – Ignorowali mnie. Gdy zobaczyłem ciało córki w dniu pogrzebu, zauważyłem na jej stopach liczne siniaki. Prosiłem o jakiekolwiek informacje, nie dostałem niczego – żalił się. Wcześniej dyrektor generalny medycyny sądowej prowincji Teheranu wydał oświadczenie, z którego wynika, że u Mehsy Amini nie zaobserwowano żadnych śladów obrażeń głowy i twarzy, nie zaobserwowano siniaków wokół oczu ani złamań u podstawy czaszki.

Czytaj też:
Dziennikarka odmówiła założenia chusty, prezydent Iranu odwołał wywiad. Wymowne zdjęcie

Opracował:
Źródło: Reuters