Awantura podczas sesji sejmiku. Ojcu Andrzeja Dudy puściły nerwy

Awantura podczas sesji sejmiku. Ojcu Andrzeja Dudy puściły nerwy

Aleksander Miszalski i Jan Duda w czasie sesji sejmiku
Aleksander Miszalski i Jan Duda w czasie sesji sejmiku Źródło: X / @OlekMiszalski
W czasie poniedziałkowej sesji sejmiku małopolskiego doszło do awantury między Janem Dudą, przewodniczącym i ojcem prezydenta Andrzeja Dudy, a posłem KO Aleksandrem Miszalskim. Ostra wymiana zdań dotyczyła wzbudzających ogromne kontrowersje zmian w uchwale antysmogowej.

W poniedziałek małopolski sejmik wojewódzki, głosami radnych , zdecydował o poluzowaniu uchwały antysmogowej. Zakaz używania bezklasowych kotłów grzewczych, czyli tzw. kopciuchów, na terenie województwa zacznie obowiązywać dopiero od maja 2024 r., czyli dwa sezony grzewcze później niż pierwotnie planowano. Przeciwko zmianie przepisów byli przedstawiciele .

Awantura na sesji sejmiku

W czasie debaty głos zabrali też obecni na sali posłowie. Poseł KO Aleksander Miszalski wskazywał, że smog odpowiada za 4 tys. nadmiarowych zgonów rocznie w Małopolsce. Polityk nawiązywał też do kontrowersyjnych wypowiedzi przewodniczącego sejmiku Jana Dudy z poprzednich sesji, podważających szkodliwość smogu. – Po pierwsze, te 12 proc., które umiera przedwcześnie, które sam pan potwierdził i to się zgadza z tymi 4 tys., jak pan mówi, że to jest „tylko”, to to jest dla mnie szok. A w ogóle to, że profesor AGH, matematyk, informatyk, podważa badania naukowe innych naukowców z innych obszarów... – mówił Miszalski, ale Duda mu przerwał.

twitter

– Proszę nie zaprzeczać temu, co powiedziałem. Jest pan bezczelny, chamski i demagogiczny – oświadczył przewodniczący sejmiku, nie pozwalając kontynuować posłowi. – Przed chwileczką poinformowałem państwa, że miałem dwugodzinne spotkanie z ekspertem, troszeczkę lepszym od pana... Proszę pozwolić mi skończyć! Bo pana wyrzucę z sali! – mówił wyraźnie zirytowany Duda. Poseł próbował dokończyć swoje wystąpienie. – Panie przewodniczący, nie powiedziałem niczego obraźliwego dla pana. Ja się odnoszę do tego, co pan powiedział... – mówił. Przewodniczący odebrał mu jednak głos. – Zapraszam na rozmowę w kuluarach. Odbieram panu głos. Proszę wyłączyć temu panu mikrofon – oświadczył.

Jan Duda: Proszę wyłączyć mikrofon temu panu!

Na tym jednak się nie skończyło. Miszalski tłumaczył, że ma prawo zabrać głos. – To zabrał pan. Zabrał pan. Proszę wyłączyć mikrofon temu panu! – mówił wzburzony przewodniczący. – Pan się może ze mną nie zgadzać, ale ja mam prawo jako poseł zabrać głos – kontynuował poseł KO. – To jest moja decyzja, bo ja prowadzę rozmowę. Czas jest umowny – oświadczył Duda.

Czytaj też:
Ojciec Andrzeja Dudy podważa szkodliwość smogu. „Wyrosłem na zdrowego człowieka bez alergii, bez niczego”

Źródło: Onet.pl/Wprost.pl