Do rozmowy telefonicznej prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana doszło w czwartek. Sky News zwraca uwagę, że wcześniej w czwartek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło, że wycieki miały miejsce na terytorium „w pełni kontrolowanym przez amerykańskie agencje wywiadowcze”, a „teraz rosyjski przywódca poszedł o krok dalej i nazwał ataki «aktem międzynarodowego terroryzmu»”.
W środę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zapowiedziała, że Rosja będzie chciała zwołania posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z wyciekami. Posiedzenie ma się odbyć w Nowym Jorku w piątek 30 września o godz. 21 czasu polskiego.
Przyczyny wycieku z Nord Stream wciąż niejasne
We wtorek w obu nitkach gazociągu Nord Stream wykryto przecieki. Wcześniej sejsmolodzy w Danii i Szwecji zarejestrowali potężne wybuchy w obszarach wycieków gazu. Sejsmograf na duńskiej wyspie Bornholm dwukrotnie zarejestrował w poniedziałek skoki oznaczające wstrząsy ziemi. W czwartek w gazociągu Nord Stream wykryto kolejny, czwarty wyciek.
Przyczyny uszkodzenia gazociągu wciąż pozostają niejasne. Unia Europejska poinformowała, że podejrzewa, że to efekt sabotażu. Z kolei sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział zdecydowaną reakcję na „każdy celowy atak na infrastrukturę krytyczną Sojuszu”. „Wszystkie obecnie dostępne informacje wskazują, że jest to wynik celowych, lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych aktów sabotażu” – napisano w oświadczeniu NATO. „My, jako sojusznicy, zobowiązaliśmy się do przygotowania, odstraszania i obrony przed (...) hybrydowymi taktykami przez podmioty państwowe i niepaństwowe” – dodano.
Czytaj też:
Wyciek gazu z Nord Stream. „Nie ma wątpliwości, że były to eksplozje”