W piątek 30 września Rada Bezpieczeństwa ONZ odrzuciła projekt rezolucji potępiającej Rosję za dokonanie nielegalnej aneksji części terytorium Ukrainy. Tylko Rosja, której przysługuje prawo weta, była przeciw rezolucji. Cztery kraje – Chiny, Brazylia, Indie i Gabon – wstrzymały się od głosu. Dziesięć państw opowiedziało się za przyjęciem dokumentu. Został on jednak ostatecznie odrzucony ze względu na sprzeciw Rosji.
Wpis Sikorskiego wykorzystany przez Rosję. „»Mózg« PO przebił się na fora międzynarodowe”
„Przedstawiciel Rosji w ONZ (Wasilij Nebenzia – red.) z satysfakcją powołuje się na wpis Radosława Sikorskiego dla celów szerzenia rosyjskiej propagandy. W ten sposób »mózg« PO przebił się na fora międzynarodowe. Gratulujemy sławy” – napisał Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.
Przypomnijmy – w poniedziałek prowadzące z Rosji do Niemiec gazociągi Nord Stream 1 i 2 zostały przerwane w trzech miejscach w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm. Władze Danii przekazały, że przyczyną były celowe działania, a w pobliżu rurociągów doszło do wybuchów. Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem wskazywali, że za ataki mogą odpowiadać rosyjskie służby.
Kilka godzin po niepokojących doniesieniach w sprawie Nord Stream 1 i 2 Radosław Sikorski zamieścił na swoim profilu na Twitterze wpis, w którym zasugerował, że za całą akcją stoją Stany Zjednoczone. „Thank you, USA” – napisał eurodeputowany. Oburzenia tym faktem nie krył m.in. Maciej Wąsik. „Możecie być pewni. Ten wpis obiegnie wszystkie rosyjskie media” – stwierdził wiceszef MSWiA. „Nie mam żadnych wątpliwości wobec autora” – dodał polityk.
Wpis Radosława Sikorskiego rzeczywiście był komentowany w Rosji, ale także w USA. Krytyka spadła na Sikorskiego również ze strony jego środowiska politycznego. Przewodniczący klubu KO Borys Budka stwierdził, że wspomniany wpis był „niepotrzebny”, a Sikorski „musi bardziej myśleć nad tym, co pisze”. – Nie można sobie snuć takich hipotez, zwłaszcza jak się jest poważnym politykiem. (...) Jak ktoś głupio pisze, to musi później ponosić tego konsekwencje. Nie, nie będzie partyjnych konsekwencji, bo za tweety nie karzemy – mówił Budka na antenie Radia Plus. Ostatecznie Radosław Sikorski usunął głośnego tweeta.
Czytaj też:
Zacharowa reaguje na krok Ukrainy. Napisała o „krwawych rzeźnikach” i „wysypisku śmieci”