Polska domaga się reparacji wojennych od Niemiec. Były ambasador RP w Niemczech Janusz Reiter stwierdził w rozmowie na antenie RMF FM, że nasz kraj powinien wywierać na zachodnich sąsiadach „presję, żeby Niemcy odgrywały taką rolę, jaka w Europie im przypada”. Były dyplomata wyjaśnił, że nasz zachodni sąsiad jest „największym i najbogatszym krajem” na kontynencie i od jego decyzji „zależy wiele ważnych rzeczy, m.in. wschodniego obszaru”.
Reiter stwierdził, że „Niemcy mogłyby wypełniać tę rolę lepiej, ale być może jest to wyższy poziom, niż się wielu osobom wydaje”. Były ambasador Polski w Niemczech zaznaczył jednak, że ma zastrzeżenia co do komunikacji naszego zachodniego sąsiada. Reiter zgodził się z tezą, że Niemcy w wielu kwestiach się mylili, m.in. w kwestiach energetycznych. – Dlatego teraz politycy niemieccy są skromniejsi, a my powinniśmy to wykorzystać – powiedział.
Janusz Reiter o relacjach z Niemcami i reparacjach wojennych
Były dyplomata kontynuował, że Polska „nie powinna wypominać zbyt często tej pomyłki Niemcom, tylko zaproponować, aby zrobić coś razem”. Zdaniem Reitera nasz kraj stoi przed szansą, aby „wnieść własne pomysły do dyskusji europejskiej”. – Niemcy wiedzą, że się pomylili i że ta pomyłka ma fatalne skutki – podkreślił. Według byłego ambasadora RP w Niemczech sprawa reparacji powinna pozostać w archiwach.
Reiter zwrócił też uwagę na zbyt wolne dostawy sprzętu do Ukrainy przez Niemcy. Wspomniał o przemianie, którą w tej kwestii przeszli nasi zachodni sąsiedzi na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Były dyplomata zaznaczył, że niemiecki rząd nie jest hamulcowym w tej kwestii. Wskazywał, że poszczególne partie wchodzące w skład rządu są za wspieraniem Ukrainy w konflikcie z Rosją.
Wojna Rosja – Ukraina. SDP musi ułożyć świat na nowo
Reiter nawiązał jednak do części niemieckich Socjaldemokratów. – W momencie, kiedy zaczęła się wojna, im się kompletnie świat wywrócił. Oni budowali iluzje europejskiego porządku pokojowego od Lizbony do Władywostoku. Może potrzebują trochę czasu, aby ten obraz świata na nowo sobie ułożyć. Myślę, że Olaf Scholz zdaje sobie sprawę z tego problemu, ale stara się nie dopuścić do rozłamu we własnej partii – podsumował.