Białoruski dyktator od samego początku wspiera rosyjską inwazję na Ukrainę. Udostępnił rosyjskiej armii infrastrukturę wojskową i od pierwszego dnia wojny z terytorium Białorusi przeprowadzane są ataki na cele ukraińskie. Do dzisiaj nie wysłał jednak swoich żołnierzy na front.
Mińsk całkowicie zależny od Moskwy
– Rosja chce skierować na Białoruś pewną liczbę zmobilizowanych rezerwistów, chodzi o 20–30 tysięcy. Jeden ze scenariuszy, które rozpatrujemy jako całkiem poważne, zakłada, że Rosjanie spróbują zorganizować bunt w białoruskich jednostkach wojskowych i odebrać Łukaszence dowodzenie wojskiem – oświadczył we wtorek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Podolak wskazuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że „Moskwa czuje się obecnie gospodarzem na Białorusi”, a rosyjskie służby kontrolują wszystkie obiekty białoruskiej infrastruktury krytycznej i organizacje polityczne w tym kraju. Mińsk też jest – jak mówi – „zależny od rosyjskiego rynku, surowców, pieniędzy i kredytów”. – Mimo to Kreml chce więcej. Granice już nie istnieją i Rosja zamierza wykorzystać w stu procentach Białoruś po to, by ubrudzić we krwi jej obywateli i przeprowadzić mobilizację – mówi dziennikowi.
Podolak: Rosja może obalić Aleksandra Łukaszenkę
„W Kijowie uważają, że Łukaszenka się temu sprzeciwia, bo boi się porażki swojej armii nad Dnieprem” – czytamy w „Rzeczpospolitej”. „Kreml sugeruje, że jego cierpliwość się kończy. Putin jest coraz bardziej zirytowany i nie wystarczają werbalne obietnice wierności. Oczekuje, by Łukaszenka poświęcił swój naród na ołtarzu imperium. Jeżeli odmówi, Rosja może zorganizować przewrót pałacowy przy pomocy swoich ludzi w kierownictwie wojskowo-politycznym” – przekonuje Podolak.
Z kolei niezależny białoruski politolog Waler Karbalewicz ocenił w rozmowie z „Rz”, że przewrót w Mińsku jest mało prawdopodobny, ale nie wykluczył zupełnie takiego scenariusza.
Czytaj też:
Szojgu już nie jest ulubieńcem Putina. „Doskonały kandydat na kozła ofiarnego”