Nagranie zostało opublikowane w poniedziałek, po przeprowadzonym przez Rosjan zmasowanym ostrzale ukraińskich miast. Wideo udostępniła na Twitterze między innymi niezależna białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa. „Minister obrony Wiktar Chrenin wygłosił dziwne przemówienie” – oceniła.
Szef białoruskiego MON: Nie prowokujcie nas
– Widzimy, że nasi ukraińscy sąsiedzi są zaniepokojeni możliwymi agresywnymi działaniami ze strony Sił Zbrojnych Republiki Białorusi. Pojawiają się przecieki na temat rzekomych przygotowań do ataku. Na to mamy tylko jedną odpowiedź: nie prowokujcie nas, nie zamierzamy z wami walczyć. Nie chcemy prowadzić wojny ani z Litwinami, ani z Polakami, a tym bardziej z Ukraińcami. Jeśli wy też nie chcecie i jeśli nie podejmiecie złych kroków, nie będzie wojny – oświadczył białoruski minister obrony.
Dalej Chrenin przekonywał, że Białoruś ma „wyłącznie obronne” plany. – Na wypadek, gdybyśmy zostali zaatakowani. Jeśli przynajmniej jeden metr białoruskiej ziemi zostanie poddany agresji, reakcja będzie natychmiastowa i ostra. Dlatego po raz kolejny ostrzegamy przed prowokacjami. Nie chcecie z nami wojny. My też nie chcemy wojny – stwierdził.
Minister obrony zwrócił się też do Białorusinów. – Chciałbym powtórzyć do Białorusinów słowa głównodowodzącego: sytuacja nie jest aż tak straszna, żebyśmy wpadli w panikę. Każdy powinien spokojnie wykonywać swoją pracę. Siły Zbrojne Republiki Białorusi dołożą wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo – oświadczył Chrenin.
Aleksander Łukaszenka oskarża Polskę
W poniedziałek Aleksandr Łukaszenka spotkał się z przedstawicielami białoruskich sił bezpieczeństwa i dowództwem wojskowym. Spotkanie dotyczyło tego, kto według dyktatora „zagraża Białorusi” i „jak kraj zamierza się bronić”. Zdaniem dyktatora, Zachód chce wciągnąć Białoruś w wojnę i rozprawić się i z nią i z Rosją. Jego zdaniem ostatnie wydarzenia na moście krymskim „wskazują na znaczny wzrost poziomu zagrożenia terrorystycznego”. Wielokrotnie mówił też o Polsce. Wskazywał, że Warszawa "prosi Stany Zjednoczone o rozmieszczenie na jej terytorium broni jądrowej" i zarzucał, że Polacy, pod pretekstem ochrony granicy, najpierw przyciągnęli siły zbrojne pod granicę z Białorusią, a potem tylko częściowo je wycofali.
Łukaszenka oskarżył też Ukrainę o chęć przeprowadzenia ataku na Białoruś, wraz z grupą państw NATO. Ze względu na „napiętą sytuację” zdecydował o utworzeniu białorusko-rosyjskich oddziałów wojskowych.
Czytaj też:
Rośnie napięcie na Białorusi. MSZ wydało wymowne wytyczne dla PolakówCzytaj też:
Wybuchy w ukraińskich miastach. „Rosyjskie drony wystartowały z Białorusi”