Posłowie Koalicji Obywatelskiej odbyli kontrolę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ich celem był dostęp do noty dyplomatycznej, którą polski rząd wysłał do Niemiec ws. reparacji wojennych. Bartłomiej Sienkiewicz zwrócił uwagę, że wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk niesłusznie domagał się od polityków podpisania klauzuli tajności. Z kolei Dariusz Rosati podkreślił, że w nocie nie pada słowo „reparacje”. Dodatkowo nie załączono do niej załączników.
Do sprawy odniósł się podczas spotkania z sympatykami PiS w Puławach Jarosław Kaczyński. – Wyszli i powiadomili Polaków ze zgrozą na twarzy, że tam nie ma słowa reparacje – relacjonował prezes PiS. Kaczyński wyjaśnił, że słowo „reparacje” może być używane potocznie i są nawet do tego pewne przesłanki. Lider Zjednoczonej Prawicy kontynuował, że określenie jest używane zwykle dla tego, co dzieje się po wojnie, a szczególnie z traktatem pokojowym.
Jarosław Kaczyński o reparacjach wojennych
Kaczyński zauważył, że Polska nie podpisała z Niemcami traktatu pokojowego, ale „nie jesteśmy z nimi w stanie wojny”. – Ale żeby być precyzyjnym i dlatego, żeby nie można było odwoływać się do pewnych wydarzeń, które miały miejsce zaraz po wojnie, lub przy końcu wojny, po prostu tego słowa żeśmy unikali – tłumaczył. Prezes PiS podkreślił, że nota „jest naprawdę dobrze napisana”.
– Jak się nie ma do czego przyczepić, to każdy pretekst jest dobry. Jak tu wchodziłem, to mnie pytano o węgiel brunatny, dlaczego będzie można kupować do użytku domowego, że podobno jest szkodliwy – powiedział Kaczyński. Lider Zjednoczonej Prawicy zarzucił posłom KO, że biorą udział w propagandzie po stronie Niemiec i jest to „smutne”.
Czytaj też:
PiS blefował z reparacjami? „Robienie opinii publicznej w konia”Czytaj też:
Mularczyk: W końcu Niemcy usiądą z nami do rozmów. Kluczem jest kolejna kadencja dla PiS