Politycy Solidarnej Polski zorganizowali w sobotę 15 października konwencję pod hasłem „Tańsza energia dla Polaków”. Jeszcze zanim współpracownicy Zbigniewa Ziobry zdążyli ogłosić swoje pomysły na zmniejszenie skutków kryzysu energetycznego, doszło do incydentu.
Michał Kołodziejczak oraz inni działacze Agrounii uwięzili w windzie Patryka Jakiego. Rolnicy blokowali europosłowi wyjście na zewnątrz. W ten sposób chcieli uniemożliwić mu udział w konwencji. „Patryk Jaki nie może dojechać windą na konwencję Solidarnej Polski, bo nie chce nam wyjaśnić afery gruntowej, w którą zamieszani są jego partyjni koledzy. AgroUnia nie odpuści” – pisał w mediach społecznościowych szef Agrounii.
Na pomoc eurodeputowanemu ruszyli funkcjonariusze policji oraz inni działacze Solidarnej Polski. – Kiedy wchodziłem na prywatnie wynajętą salę, gdzie odbywała się konwencja Solidarnej Polski, fizycznie zatrzymało mnie pięć osób, od których czułem alkohol. Nie chcieli mnie wpuścić na salę. Zachowali się agresywnie jak jakaś chuliganeria – relacjonował Patryk Jaki.
Incydent z udziałem Patryka Jakiego. Janusz Kowalski komentuje
Głos w sprawie incydentu zabrał również inny polityk Solidarnej Polski – Janusz Kowalski. – Michałem Kołodziejczakiem i Agrounią powinna się zająć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tam było bardzo wielu działaczy związanych z prorosyjską Zmianą – stwierdził wiceminister rolnictwa. – Taka bandyterka i napaść fizyczna na polskiego parlamentarzystę nie powinna być akceptowana – dodał.
– To, co robi Michał Kołodziejczak w interesie dużych koncernów zagranicznych, atakując tych, którzy walczą o polską ziemię, musi być zbadane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – ocenił wiceszef resortu rolnictwa.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Znaczące słowa Kaczyńskiego do Witek. Wielki kłopot HołowniCzytaj też:
Będzie waloryzacja 500 plus? Głos zabrał Jarosław Kaczyński