Mer okupowanego Chersonia odczytał wiersz. Jest fragment o Warszawie

Mer okupowanego Chersonia odczytał wiersz. Jest fragment o Warszawie

Chersoń w lotu ptaka. W tle widoczna rzeka Dniepr.
Chersoń w lotu ptaka. W tle widoczna rzeka Dniepr. Źródło: Yevheniia Kudrova/shutterstock.com
Kolaborujący z Rosją samozwańczy mer Chersonia zamieścił w sieci wiersz, w którym wylicza przyszłe rosyjskie zdobycze. Pojawia się wśród nich Warszawa.

Zarządzający Chersoniem w imieniu Rosjan Kirił Stremousow swoją pracę wziął sobie nieco za bardzo do serca. Nadgorliwy kolaborant stwierdził, że odczyta publicznie wiersz, w którym będzie próbował dodatkowo przypodobać się Rosji. Wymienił w nim miasta świata, które jego zdaniem „należą” do Federacji Rosyjskiej, mimo iż obecnie nie leżą w jej granicach.

Mer Chersonia odczytał wiersz o „Wielkiej Rosji”

„Widzę góry i doliny, widzę rzeki i pola – to rosyjski przywilej, to moja rodzina. Widzę Pragę i Warszawę, Budapeszt i Bukareszt – to jest państwo rosyjskie, ile tu jest ulubionych miejsc” – wyliczał Stremousow, pogrążając się dodatkowo przed rodakami.

Marzenia i wyobraźnia tymczasowego mera Chersonia nie kończą się jednak na europejskich stolicach. W swoim wiernopoddańczym wystąpieniu wymienił też całe kraje, które jego zdaniem powinny być podległe Rosji.

„Widzę Sri Lankę, i Koreę, i Chiny. Gdziekolwiek będę jechał czołgiem, będzie to mój ulubiony kraj. Widzę krokodyle w Amazonce – to moja ojczyzna” – dawał ponieść się wyobraźni. W wyliczance skompromitowanego kolaboracją polityka nie mogło oczywiście zabraknąć Stanów Zjednoczonych.

Kolaborantowi Putina marzy się rosyjski Waszyngton

„Widzę Waszyngton w dolinie, widzę Dallas i Teksas, jak miło jest pić pyszny rosyjski kwas tu w Rosji” – deklamował Stremousow, zamieniając swój hołd w niezamierzoną parodię. Co jeszcze zabawniejsze, wyraził w nim przekonanie, że wszyscy na świecie żywią sympatię do Rosjan.

Marionetkowy mer Chersonia to polityk, który słynie z braku poczucia żenady. Już wcześniej zdarzały mu się podobne „patriotyczne” wystąpienia. Polityk zapewniał w nich, że Chersoń już na zawsze jest częścią Rosji, a jego mieszkańcom nic nie grozi. Nie wiedzieć czemu, sam uciekł jednak do Rosji.

twitter

Prorosyjski mer Chersonia oskarżony o zdradę Ukrainy

Ukraina oskarżyła Stremousowa o zdradę państwa i rozesłała za nim list gończy. Osoby, które dopadną kolaboranta mogą też liczyć na finansową nagrodę. Za przyprowadzenie polityka przed ukraiński sąd można otrzymać pół miliona hrywien ukraińskich, czyli około 76 tys. złotych.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Estonia uznała Rosję za „reżim terrorystyczny”. Ukraina domaga się tego od „całego cywilizowanego świata”
Czytaj też:
Władimir Putin zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Dmitrij Miedwiediew ma złożyć raport