Aleksiej Nawalny, najbardziej rozpoznawalny rosyjski opozycjonista i zagorzały krytyk Władimira Putina, odsiaduje już wyrok 11,5 roku pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Aktywista został skazany w 2014 r. za rzekome defraudacje finansowe. Kara została zawieszona na okres pięciu lat, jednak odwieszono ją w 2021 r., po powrocie Nawalnego z Niemiec, gdzie wracał do zdrowia po próbie otrucia. Za pośrednictwem swoich adwokatów i współpracowników opozycjonista komentuje bieżące decyzje prezydenta Rosji. Opowiedział się przeciwko inwazji na Ukrainę, wzywał do protestów, a ostatnio zabrał głos między innymi w sprawie dekretu o częściowej mobilizacji. W połowie września Amnesty International alarmowała, że „zdrowie i samopoczucie” Nawalnego „są poważnie zagrożone”.
Kolejna sprawa przeciwko Aleksiejowi Nawalnemu
„Jestem geniuszem podziemia. Profesor Moriarty nie pasuje do mnie” – napisał w czwartek sarkastycznie Nawalny nawiązując do opowiadań o Sherlocku Holmsie. „Wszyscy myśleliście, że byłem odizolowany w więzieniu przez dwa lata, ale okazuje się, że aktywnie popełniałem przestępstwa. Na szczęście Komitet Śledczy był czujny i niczego nie przeoczył” – czytamy we wpisie na Twitterze.
Opozycjonista poinformował, że otrzymał oficjalne zawiadomienie o wszczęciu wobec niego kolejnej sprawy. Oskarżono go promowane i wzywane do terroryzmu, publicznie wzywanie do ekstremizmu, finansowanie działań ekstremistycznych i rehabilitację nazizmu. „Czy to nie jest niesamowite? Rzadko kiedy przestępca robi tyle samo na zewnątrz, co ja za kratkami” – skomentował Nawalny.
Opozycjoniście grozi 30 lat więzienia
Prawnicy opozycjonisty oszacowali, że może teraz otrzymać łączny wyrok około 30 lat pozbawienia wolności. Rzeczniczka Nawalnego Kira Jarmysz przekazała, że sprawa dotyczy kanału „Popular Politics” w serwisie YouTube, który został uruchomiony przez sojuszników Nawalnego rok po tym, jak trafił do więzienia.
Czytaj też:
Wpadka doradcy Szojgu w rosyjskiej telewizji. Nie wiedział, że ma włączony mikrofonCzytaj też:
Szokujące słowa w rosyjskiej telewizji państwowej. Propagandyści przekonywali, co powinno stać się z Ukraińcami