Poseł Poncyljusz na swoją kontrowersyjną wypowiedź zdobył się przy okazji omawiania ustawy węglowej. Stwierdził, że projekt przepisów w tej kwestii to „element całego procesu zatykania dziur w dnie, które przecieka”. Tłumaczył, dlaczego opozycja wstrzymała się przy głosowaniu nad ustawą. Stwierdził, iż „wypacza ona ideę wolnego rynku, pewnego funkcjonowania”. Na sugestię, że w trakcie wojny nie ma wolnego rynku, odpowiedział mocnymi słowami. – Wojnę w węglu wywołał Mateusz Morawiecki, nie żaden Putin. Putin nie zablokował dostaw węgla do Polski – oświadczył.
Poncyljusz: Ludzie związani z politykami PiS zarabiali na imporcie
Wiceszef Koalicji Obywatelskiej miał też odpowiedź na słowa, iż to Donald Tusk zachęcał premiera do rezygnacji z rosyjskiego węgla. Przypomniał, że przed rządami PiS do naszego kraju trafiało z importu 5 mln ton tego surowca. Po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę jest to już 13 mln ton. Mówił też, że ludzie związani z politykami Krzysztofem Tchórzewskim i Arkadiuszem Czartoryskim „zarabiali na imporcie ruskiego węgla”. – To byli przedsiębiorcy, którzy dostarczali go do elektrowni Ostrołęka – podkreślał.
Morawiecki chwali się importowanym węglem
Mateusz Morawiecki przekazał, że polskie spółki zakontraktowały już około 90 proc. węgla z sumy zaplanowanej do grudnia 2022. Dodał też, że po odbiór tych dostaw zgłosiło się ponad tysiąc gmin i zapewnił, że „cały ciąg logistyczny jest już przygotowany”. Ujawnił, iż w ostatnim tygodniu do samorządów, elektrowni i elektrociepłowni w całym kraju wyjechało 169 pociągów pełnych węgla. Po Polsce rozjechało się też 700 ciężarówek załadowanych tym surowcem.
„Meldunki od importerów potwierdzają, że jakość sprowadzanego węgla jest sprawdzana trzykrotnie – jednak dramatyczna i trudna sytuacja, z jaką się mierzymy, tworzy bardzo dobre podłoże do fakenewsów. Właśnie dlatego na Radzie Europejskiej wszyscy przywódcy przyjęli zapis, że przyczyną tego kryzysu jest napaść Rosji na Ukrainę” – dodawał premier.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rząd boi się, że w Polsce zabraknie prądu i spodziewa się kolejnej fali uchodźcówCzytaj też:
Węgiel za 1400 zł? To błąd rządowej strony internetowej