Gościem sobotniego wydania programu „W kontrze” na antenie TVP Info była wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewka-Trzeciakowska. Rozmowa dotyczyła rządowych zachęt do oszczędzania energii.
Wiceminister klimatu: Oszczędzanie powinno być naturalną częścią naszego życia
Prowadzący rozmowę Jarosław Jakimowicz przypominał, że Polacy muszą sobie uświadomić, że trwa wojna i to wiąże się z kosztami.
– Oszczędzanie powinno być naturalną częścią naszego życia – wskazywała wiceszefowa ministerstwa klimatu. – Powinno nas prowadzić nie tylko do tego, żeby zapobiegać zmianom klimatycznym, żebyśmy czuli się lepiej, żebyśmy mniej wydawali. Natomiast też po to, żebyśmy racjonalnie używali tego, co mamy. Dla administracji publicznej to jest obligo, bo od siebie zaczynamy. Jeśli zaś chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, jeśli chodzi o gospodarstwa domowe, to zachęta do oszczędzania, bonus, z którego warto skorzystać – mówiła wiceminister.
– Największe fortuny powstały na oszczędzaniu właśnie. Są na to dowody nie tylko w historii Polski – wtrąciła współprowadza program Anna Popek.
Wiceminister Łukaszewka-Trzeciakowska przestrzegała też przed wojną informacyjną, „której scenariusz jest pisany na Kremlu”, w którą jej zdaniem wpisuje się opozycja. – Węgiel się nie pali, prądu nie będzie, cukru nie będzie, paliwa nie będzie… To jest ta emocja, która jest wzbudzona w ludziach, ale ten scenariusz jest pisany tam – wskazywała.
Jakimowicz radzi Polakom, jak mogą oszczędzać. „Lubię jak jest zimno”
– Wspominałyście panie o cukrze. Ja powiem taką rzecz, chyba ja wiem, jestem w tej uprzywilejowanej grupie, ale to jest świadome, 15-20 lat, nie używam w ogóle. Nie potrzebny mi jest do niczego, moja żona to przejęła, synowie… – mówił dalej Jarosłąw Jakimowicz.
– Cukier, tak? – dopytywała Popek. Prowadzący odwrócił się do koleżanki, ale chyba nie dosłyszał, o co pytała.
– Nie, w ogóle nie kupuje – kontynuował. – Jak czasami naprawdę, to aż wstyd, jak przychodzi gość jakiś, tam kawkę czy coś, rany boskie, cukru nie ma – dodał ściszonym głosem. – Trzeba by do sąsiada iść. A dzisiaj się sąsiadów nie ma, także jest gorzej – mówił.
Prowadzący zdradził też inny szczegół ze swojego prywatnego życia.
– Inna rzecz, nie uwierzycie w to panie. Ja w apartamencie, w którym mieszkam od 16 lat, nigdy, nigdy nie odkręciłem ogrzewania zimą. Ja lubię, jak jest zimno, ja lubię ten chłód – mówił Jakimowicz, na co Popek zareagowała mina wskazujaca na wyraxne niedowierzanie. – Ochroniarz jak czasami przynosi paczkę jakąś, otwiera drzwi, mówi „Jezus! Panie Jarku, jak u pana zimno”. Żyję? Żyję! A dzisiaj mówimy o tym, że może trzeba by o stopień mniej zredukować... może dwa i jest „Olaboga, zamarzniemy!", już płacz, „będziemy zamrażać”, ci krzyczą. Ludzie, na litość boską – apelował prowadzący program.
Do jego słów odniosła się wiceminister klimatu i środowiska. – To jest dokładnie to, o czym mówimy. To jest wpisywanie się w tę narrację – mówiła Łukaszewka-Trzeciakowska. Jakiś czas temu Rosja wypuściła taki żenujący filmik, jak to Europa zamarznie, jak nie będzie ruskiego gazu ciągnąć. No nie zmarznie, proszę państwa. Bardzo proszę, nie słuchajcie tego, niczego nam nie zabraknie. To będzie trudna zima, bo jest wojna, ale bezpieczna – podkreśliła.
Czytaj też:
Magdalena Ogórek skomentowała incydent w biurze PiS. „1933 rok się kłania”Czytaj też:
Wpadka w programie Rachonia w TVP Info. „Coś się nie obudzili dzisiaj nasi koledzy”