Rok przez wyborami parlamentarnymi Onet przeanalizował trzy lata pracy posłów w obecnej kadencji Sejmu. Portal sprawdził, jak parlamentarzyści przykładają się do swoich obowiązków, biorąc pod uwagę liczbę wystąpień na posiedzeniach, udział w głosowaniach, a także liczbę złożonych interpelacji.
Rekordzista przemawiał aż 814 razy
Ze statystyk wynika, że najczęściej z mównicy sejmowej przemawiali posłowie Koalicji Obywatelskiej – 8172 razy. Z kolei przedstawiciele klubu Prawa i Sprawiedliwości zabierali głos 7549 razy. Partia rządząca jest jednak trochę bardziej zdyscyplinowana, jeśli chodzi o udział w głosowaniach. Łącznie frekwencja posłów PiS wyniosła 98,02 proc., podczas gdy przedstawicieli KO – 96,77 proc.
Ciekawie przedstawiają się statystyki indywidualne posłów. Zdecydowanym rekordzistą pod względem liczby wystąpień na mównicy jest Mirosław Suchoń. Poseł Polski 2050, a wcześniej KO (zmienił barwy partyjne w kwietniu 2021 r.), zabierał głos aż 814 razy. Na drugim miejscu zestawienia uplasował się Jan Szopiński z Lewicy z 769 wystąpieniami, Grzegorz Braun z Konfederacji z 476 wystąpieniami, Tadeusz Tomaszewski z Lewicy z 421 wystąpieniami i Rafał Adamczyk, także z Lewicy, z 343 wystąpieniami. Krystyna Skowrońska z KO zabierała głos z mównicy 304 razy, a Krzysztof Paszyk z PSL – 300 razy. Spośród posłów PiS najwięcej razy na mównicy pojawił się Grzegorz Lorek, ale na tle rekordzisty wypada dość blado – przemawiał 181 razy.
Jeśli chodzi o liderów partii, to zdecydowanie częściej występują politycy opozycji. Jarosław Kaczyński w tej kadencji przemawiał tylko 14 razy, podczas gdy szef klubu PO Borys Budka – 120 razy, a przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski – 224 razy.
Lenie w Sejmie
Onet przedstawił też niechlubne zestawienie posłów, którzy najmniej razy pokusili się o zabranie głosu z mównicy. Co prawda nie ma w tej kadencji parlamentarzysty, który ani razu by nie przemawiał, ale aż 11 zrobiło to tylko raz. W tej grupie znaleźli się: Paweł Kukiz, posłowie klubu PiS: Małgorzata Wassermann, Marcin Ociepa, Aleksandra Łapak, Leonard Krasulski, Lech Kołakowski, Grzegorz Hoffmann, Michał Cieślak i Przemysław Czarnecki, oraz Jerzy Borowczak z KO i niezrzeszony Zbigniew Ajchler.
Tylko jedna osoba głosowała za każdym razem
Onet wskazuje, że w ciągu trzech lat tylko jeden poseł brał udział we wszystkich głosowaniach. To Sylwester Tułajew z PiS. Z kolei spośród posłów opozycji najwyższą frekwencją może pochwalić się Zofia Czernow z KO (99,81 proc.). Z drugiej strony najczęściej nieobecny na głosowaniach był Stanisław Tyszka z Kukiz'15 (63,99 proc).
Z kolei jeśli chodzi o liczbę interpelacji to rekordzistą jest Paweł Krutul z Lewicy, który złożył ich 1967. 50 posłów ani razu nie skorzystało z tego narzędzia.
Czytaj też:
Nowe stanowisko dla Radosława Fogla. „Gratulacje. Dużo siły”Czytaj też:
Awaria w Sejmie, przerwano głosowania. „Ja jestem w formie, jak państwo widzicie”