Kaczyński spotkał się w sobotę z mieszkańcami Suwałk. Choć wielokrotnie mówił o straconych przez Polskę miliardach złotych za czasów opozycji i „ciepłej władzy tego pana”, prezes PiS przyznał, że „nie ma na to żadnych dowodów”.
W drugiej części wystąpienia przeszedł do planów wybudowania w Polsce elektrowni atomowych. – Cała opowieść o Polsce, która funkcjonuje w zachodniej Europie, w Parlamencie Europejskim, to jedno bezczelne kłamstwo, a głównymi jego twórcami jest polska opozycja totalna, antypaństwowa i antynarodowa – oświadczył.
Elektrownie atomowe w Polsce. Kaczyński mówi o węglu
Jak mówił, skoro „jesteśmy tacy źli, to dlaczego oni mają budować tutaj takie nowoczesne urządzenia”. – Jeszcze coś z tym zrobimy i napadniemy na nich – ironizował Kaczyński. Sala odpowiedziała śmiechem. – No tak – kontynuował prezes PiS. – Bo skoro niemalże nam blisko do faszyzmu, to pewnie nie chcieliby mieć Pétain'a (marszałek Francji, polityk francuski, szef rządu Vichy -red.), chociaż niektórzy go tam we Francji jeszcze długo dobrze wspominali – zaznaczył prezes PiS.
- Mamy nowy etap rozwoju naszej energetyki, co nie oznacza, że rezygnujemy z dotychczasowych źródeł. Tylko trzeba podejmować decyzje rozważne, bo przy dzisiejszych cenach, różne rzeczy się opłacają. Wiedzmy, że dziś różnego rodzaju pretensje, które także do mnie dochodzą to pretensje, które rozumiem, szanuję, ale jednocześnie moim obowiązkiem jest patrzeć na to posługując się pełną wiedzą, a nie na zasadzie, że jakaś jedna wiadomość ma o wszystkim rozstrzygać – dodał.
Podkreślił, że kraj musi mieć swoje zasoby. – A wiemy, że tym zasobem jest po prostu węgiel – podsumował Kaczyński.
Czytaj też:
Donald Tusk o Jarosławie Kaczyńskim: Coś mu się bardzo dziwnego w głowie dziejeCzytaj też:
Kaczyński sam to przyznał. „Nie mam na to dowodów, ale doświadczenie życiowe”