Prezydent Turcji zorganizował konferencję prasową podczas trwającego szczytu G20 na Bali. Recep Tayyip Erdogan został zapytany o pocisk, który spadł w Przewodowie. – Muszę uszanować oświadczenie Rosji. Dla nas ważne jest, że Rosja mówi: „To nie ma z nami nic wspólnego”. Stwierdzenie Joe Bidena, że rakiety nie są produkcji rosyjskiej, świadczy o tym, że to nie ma związku z Rosją. Śledztwo i badania są koniecznością – powiedział turecki przywódca, cytowany przez agencję Anadolu.
Rosja stwierdziła, że „informacje o uderzeniu rosyjskich rakiet w Polskę są celową prowokacją mającą na celu eskalację sytuacji”. Rosyjskie Ministerstwo Obrony zapewniło również, że „zdjęcia, na których widać fragmenty pocisków, opublikowane przez polskie media, nie mają nic wspólnego z rosyjską bronią”. Zaznaczono także, że „środkami rażenia nie przeprowadzono żadnych ataków na cele w pobliżu ukraińsko-polskiej granicy państwowej”.
Recep Tayyip Erdogan odniósł się do słów Joe Bidena
Erdogan prawdopodobnie źle przywołał słowa prezydenta USA. Biden pytany o to, czy rakieta, która spadła na Przewodów, została wystrzelona z terytorium Rosji powiedział, że „powołując się na trajektorię lotu, istnieją wstępne informacje, które temu przeczą”. Amerykański przywódca w związku z wydarzeniami w powiecie hrubieszowskim zwołał nadzwyczajne spotkanie z niektórymi przywódcami państw G7 oraz NATO.
Prezydent Turcji został zapytany, dlaczego jego kraj nie został zaproszony i czy to świadczy o rozłamie w Sojuszu Północnoatlantyckim – podaje BBC. – Możliwość dodzwonienia się do nas w tamtym czasie mogła być niemożliwa. To nie ma większego znaczenia. Zapraszają nas na rozmowy, które są bardzo ważne. Nie musimy zajmować się nieistotnymi sprawami – powiedział Erdogan.
Prezydent Turcji będzie rozmawiał z Władimirem Putinem
Turecki przywódca podsumowując sytuację w Przewodowie stwierdził, że wymaga ona zbadania i po powrocie do kraju porozmawia z Władimirem Putinem. Sky News zaznaczył, że Erdogan poruszył również wątek rakiety na spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem zaznaczając, że prawdopodobnie był to błąd techniczny.
Prezydent Turcji powtórzył słowa o tym, że „istnieje ogólne wrażenie, że pocisk nie jest produkcji rosyjskiej i ta deklaracja toruje drogę do pewnych faktów i nie powinniśmy upierać się, że został wystrzelony z Rosji”. – To byłaby prowokacja – podkreślił. Dodał, że „pokój może być ustanowiony tylko przez dialog i Turcja chce go nawiązać”.
Czytaj też:
Co spadło na Przewodów? Przeanalizowano szczątki „pocisku produkcji rosyjskiej”Czytaj też:
Eksplozja rakiety na terytorium Polski. Tak zareagowały światowe media