Bronił Bandery, został wiceszefem ukraińskiego MSZ. „Nominacja dla Melnyka to nie jest rozsądny gest”

Bronił Bandery, został wiceszefem ukraińskiego MSZ. „Nominacja dla Melnyka to nie jest rozsądny gest”

Andrij Melnyk
Andrij Melnyk Źródło: PAP/EPA / Clemens Bilan
Powołanie Andrieja Melnyka na wiceministra spraw zagranicznych Ukrainy wywołała zdziwienie w Polsce. – To nie jest rozsądny gest – ocenił w rozmowie z Radiem Zet wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Lider Nowej Lewicy wskazał, że polskie MSZ powinno w zakulisowych rozmowach tłumaczyć Ukraińcom, jak to jest w Polsce odbierane.

Przedstawiciel rządu w ukraińskiej Radzie Najwyższej Taras Melnyczuk poinformował w piątek, że były ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk został powołany na stanowisko wiceministra spraw zagranicznych. Ukraiński polityk zasłynął z ostrych wypowiedzi pod adresem Niemiec po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę, ale w Polsce burzę wywołały jego słowa o rzezi wołyńskiej i obrona Stepana Bandery.

Andrij Melnyk zasłynął z obrony Bandery

W programie „Jung & Naiv” Melnyk został zapytany o swój stosunek do odpowiedzialnej za rzeź wołyńską Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Ambasador stwierdził, że Ukraińcy byli prześladowani w II RP „w sposób, który trudno sobie wyobrazić”, oraz że „Polska była dla Ukraińców w tamtym czasie takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR”. – To była wojna – stwierdził ukraiński dyplomata. Przyznał, że dochodziło do ukraińskich zbrodni na Polakach, ale wskazał, że „takich masakr dokonywali również Polacy”, przekonując, że zginęło wtedy kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. W rzeczywistości szacuje się, że w rzezi wołyńskiej zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców. Melnyk stwierdził też, że mówienie o antysemityzmie Bandery to „rosyjska narracja”. – Bandera nie był masowym mordercą Żydów i Polaków – powiedział, podkreślając że nie dystansuje się od dziedzictwa OUN i Bandery.

Pod koniec lipca Melnyk przeprosił za swoje słowa w rozmowie z „Die Zeit” i wyraził za nie żal. Były ambasador przyznał, że nie docenił „emocjonalnego znaczenia tego nad wyraz wrażliwego tematu, zwłaszcza dla polskich przyjaciół”. – To było błędne zachowanie. Nie chciałem nikogo skrzywdzić – podkreślał.

Czarzasty:: Nominacja dla Melnyka to nie jest rozsądny gest

Nominacja Melnyka na wiceszefa ukraińskiego MSZ została przyjęta w Polsce ze zdziwieniem. Wicemarszałek i lider Nowej Lewicy ocenił, że to nie jest „rozsądny gest”. – Powiem coś takiego za co pewnie dostanę po głowie po programie od różnych osób. My się przyzwyczajamy od ponad pół roku do tego, że w związku z sytuacją na Ukrainie i olbrzymią pomocą, jaką Polska daje Ukrainie, to będzie tak, że Ukraina powinna robić to, co my myślimy, że jest dobre do zrobienia. A to jest niezależny kraj – wskazał Czarzasty na antenie Radia Zet. Zdaniem wicemarszałka Sejmu polscy politycy powinni tłumaczyć, że nominacja dla Melnyka „to nie jest dobry ruch”. – Nie ma co relatywizować historii, zbrodnia wołyńska jest zbrodnią wołyńską. Nikt nie będzie w tej sprawie Ukraińców nagradzał, ani chwalił. Zbrodnię trzeba nazywać zbrodnią jednoznacznie – wskazał.

Czarzasty dodał, że w tej sprawie polski MSZ powinien prowadzić działania zakulisowe. – Powinien tłumaczyć i mówić jak to jest odbierane w Polsce. Każdy kraj i rząd ma prawo do błędów, natomiast rządy innych krajów mają prawo tłumaczyć, jak to rozumieją. Tylko znowu nie oszalejmy. Jeżeli to miałoby popsuć stosunki Polski z Ukrainą po przyjęciu miliona uchodźców, to to naprawdę nie jest dalekowzroczne – dodał.

Czytaj też:
Jasne stanowisko Stanów Zjednoczonych. „Nikt nie pogania prezydenta Zełenskiego”
Czytaj też:
Szef MSZ Ukrainy o wybuchu w Przewodowie. „Kontynuujemy współpracę”

Źródło: Radio Zet/Wprost.pl