W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że Lech Wałęsa ma przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za to, że w swoich publicznych wypowiedziach w mediach społecznościowych zarzucał prezesowi PiS, że jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską i że to on miał nakazać lądowanie prezydenckiego tupolewa z polską delegacją na pokładzie na lotnisku w Smoleńsku. „Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r” – napisał na Facebooku były prezydent.
Wałęsa kontra Kaczyński. Wyrok sądu
Sąd uznał, że Wałęsa naruszył dobre imię i godność osobistą Kaczyńskiego. Oprócz przeprosin, prezes PiS domagał się też wpłaty 30 tysięcy złotych na cele społeczne.
Sąd orzekł też, że były prezydent nie musi przepraszać za sugestie, że Kaczyński „nie jest zdrowy, zrównoważony psychicznie”. Jak uzasadniała wówczas sędzia Weronika Klawonn, „przypisanie przeciwnikowi politycznemu choroby psychicznej jest dość prostą próbą jego zdyskredytowania”, jednakże „kontekst słów pozwanego, który zachowanie powoda Jarosława Kaczyńskiego odbiera jako szkodzące Polsce, usprawiedliwia użycie tego rodzaju ostrych słów”.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego
Obie strony odwołały się od wyroku, ale w lipcu 2019 r. Sąd Apelacyjny go podtrzymał. Gazeta.pl informowała w kwietniu tego roku, że pełnomocnicy Wałęsy i Kaczyńskiego złożyli skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego. W sierpniu 2020 r. na niejawnym posiedzeniu sędzia Kamil Zaradkiewicz zdecydował o ich przyjęciu. SN odmówił jednak portalowi wglądu w akta, twierdząc, że „skargi kasacyjne oraz pisma przygotowawcze nie stanowią informacji publicznej”.
Czytaj też:
Wałęsa u boku Bannona i Bolsonaro. „Zorganizowanie Europy powinno się powierzyć Niemcom”Czytaj też:
Lech Wałęsa ma propozycję. Chce obudzić narody wchodzące w skład Rosji