Kany West albo po prostu Ye, jak teraz każe nazywać się muzyk, startował już w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Te jednak przegrał z Joe Bidenem, do którego zabrakło mu 81 198 628 głosów. Sam zdobył ich 70 796. Raper nie zraził się przegraną i już wtedy dodał wpis na Twiterze „Kanye 2024”.
Ye wrócił na Twittera, by zostać prezydentem
Swoją aktualną kampanię również zapowiedział na portalu z logiem niebieskiego ptaka, co dla wielu osób może być niemałym zaskoczeniem. Niecałe dwa miesiące temu konta Ye, zarówno na Twiterze, jak i na Instagramie, zablokowane zostały przez administrację. Spowodowane było to antysemickimi wypowiedziami. Teraz jednak, za sprawą przejęcia Twittera przez Elona Muska, Ye wrócił z banicji.
Gdy Kanye ogłaszał swój start w poprzednich wyborach, kampania pozostałych kandydatów trwała w najlepsze. Zorganizował wtedy tylko jeden wiec, na którym wystąpił w kuloodpornej kamizelce z napisem „ochrona”. Kiedy mówił na nim o aborcji, wybuchł płaczem. Do najbliższego startu zamierza się przygotować lepiej. Zasugerował, że na menadżera swojej kampanii zatrudni Milo Yiannopoulosa, brytyjskiego dziennikarza znanego między innymi z nagrań, na których salutuje wspólnie z amerykańskimi neonazistami.
Trump na wiceprezydenta?
Raper zasugerował również, że jako swojego wiceprezydenta widziałby Donalda Trumpa. Ten jednak już ogłosił swoją kandydaturę na główny urząd ponad tydzień wcześniej. Jak twierdzi West, były prezydent Stanów Zjednoczonych nie ucieszył się z propozycji muzyka. – Trump po prostu zaczął krzyczeć na mnie przy stole, mówiąc mi, że przegram. Czy kiedykolwiek to na kogoś zadziałało? – mówił na jednym z nagrań raper.
Kany West – raper skandalista
Kany West w ostatnich latach zasłynął z szeregu skandali, nie tylko związanych z Twitterem czy rozwodem z Kim Kardashian. O raperze było głośno, gdy podczas pokazu swojej marki Yeezy w Paryżu wystąpił on w bluzie z wizerunkiem Jana Pawła II oraz hiszpańskim napisem, który w wolnym tłumaczeniu brzmiał „Podążamy za twoim przykładem”. Na plecach bluzy widniał napis „White Lives Matter”.
Slogan ten, znaczący „życie białych ma znaczenie”, kojarzony jest głównie z amerykańskimi konserwatywnymi i rasistowskimi środowiskami. Jest on nawiązaniem do sloganu „Black Lives Matter” (życie czarnych ma znaczenie), który zyskał ogromną popularność po śmierci Georga Floyda. Na temat Floyda Ye również zdążył zająć stanowisko, za co pozwany został na kwotę 250 milionów dolarów.
Czytaj też:
Konto Donalda Trumpa na Twitterze przywrócone. Były prezydent milczyCzytaj też:
Kanye West zapowiada start w wyborach prezydenckich w USA. Otrzymał „pełne poparcie” od Elona Muska