„Dzieci mają mieć dzieciństwo, a nie stawać się ofiarami tęczowej ideologii. Potrzebna jest ustawa o ochronie dzieci przed propagandą LGBT. Wzrost liczby okaleczeń i samobójstw wśród dzieci – poddawanych presji zastanawiania się nad swoją seksualnością – to głośny dzwonek alarmowy!” – napisał w październiku na Twitterze Kowalski.
Komisja ukarała Janusza Kowalskiego. Chodzi o słowa o LGBT
Sprawą wpisu zajęła się w środę komisja etyki na wniosek Beaty Maciejewskiej z Lewicy. „Komisja Etyki ukarała naganą Janusza Kowalskiego za jego haniebne słowa wobec osób LGBT, jako odpowiedzialnych za okaleczenia i samobójstwa dzieci” – przekazała przewodniczące tej komisji Monika Falej.
Posłanka dodała, że wizytówką posła stało się ubliżanie wszystkim, w tym komisji. „Zero merytoryki, 100% mowy nienawiści” – podkreśliła.
To nie pierwszy raz, kiedy komisja zajmuje się wypowiedzią posła Solidarnej Polski. Janusz Kowalski podczas wrześniowej debaty ws. reparacji wojennych w obraźliwy sposób zwrócił się do polityków opozycji. – Partia niemiecka podnosi głowę, mówicie po polsku, myślicie po niemiecku; jeśli jesteście Polakami, macie obowiązek głosować za reparacjami – oświadczył.
Czarzasty reaguje na słowa Kowalskiego. „Nie pozwalam na to”
Na jego wystąpienie zareagował wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty (Lewica), który prowadził wówczas obrady izby niższej polskiego parlamentu. – Nie pozwalam, by mówił pan do posłów „volksdeutsche”. Są granice – powiedział.
„Janusz Kowalski za niedopuszczalne zachowanie i szkalowanie dobrego imienia partii opozycyjnej, nazywając jej członków „Volksdeutschami” został słusznie ukarany najwyższą możliwą karą przez Komisję Etyki Poselskiej” – przekazała wtedy Monika Falej.
Czytaj też:
Zabawna sytuacja na konferencji Solidarnej Polski. Nagranie podbija siećCzytaj też:
Kowalski jak zdarta płyta. KORWiN zmienia nazwę, a poseł Solidarnej Polski pisze o Tusku