Związek aktorki Meghan Markle i księcia Harry'go od początku wybudzał ogromne zainteresowanie w Wielkiej Brytanii i na świecie. Teraz okazuje się, że bezpieczeństwo pary było poważnie zagrożone. W wywiadzie udzielonym kanałowi Channel 4 Neil Basu, który po 30 latach odchodzi ze służby, ujawnił, że pod adresem księżnej kierowane były „wiarygodne” groźby, a ich autorami byli skrajnie prawicowi ekstremiści.
Groźby pod adresem Meghan Markle
– Mieliśmy zespoły, które to badały, a ludzie byli ścigani za te groźby – powiedział, pytany o to, czy więcej niż raz istniało rzeczywiste zagrożenie dla Meghan Markle. Były szef biura ds. zwalczania terroryzmu w Wielkiej Brytanii opisał groźby jako „obrzydliwe i bardzo realne”.
Para książęca razem ze swoimi dziećmi mieszka obecnie w Kalifornii. Sky News przypomina jednak, że książę Harry pozwał brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w związku z decyzją o odmowie przyznania mu ochrony policyjnej podczas jego pobytu w Wielkiej Brytanii. Portal zaznacza, że miał on pełną ochronę policyjną, na ogół przyznawaną członkom rodziny królewskiej, przed wyprowadzką z kraju w lutym 2020 r.
Księżna domagała się ochrony dla Harry'ego
Meghan i Harry mówili już wcześniej publicznie o groźbach, które otrzymywali. – Było bardzo jasne, że ochranianie mnie i Archiego nie jest priorytetem. Akceptuję to, ale proszę, chrońcie mojego męża – powiedziała Markle w głośnym wywiadzie, którego para udzieliła Oprah Winfrey w marcu ubiegłego roku. – Widzę groźby śmierci, widzę rasistowską propagandę. Proszę, chrońcie go – dodała wówczas.
Sky News przypomina, że w 2019 r. związany ze skrajną prawicą nastolatek oskarżył we wpisie w internecie Harry'ego o bycie „zdrajcą rasy”, za co został skazany na ponad cztery lata więzienia.
Czytaj też:
Zmiana na brytyjskim dworze. Camilla zrywa z wielowiekową tradycjąCzytaj też:
Elżbieta II miała cierpieć na rzadką chorobę. Królewski biograf ujawnia