1 grudnia Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorom. Wnioski zostały skierowane w toku śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych. Wnioski dotyczą Ewy Wrzosek, prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów i Małgorzaty M., prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie.
Prokuratorki miały przekazywać podwładnemu Trzaskowskiego — Michałowi Domaradzkiemu, dyrektorowi Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy, informacje dotyczące dwóch wypadków komunikacyjnych warszawskich autobusów, do których doszło w czerwcu i lipcu 2020 roku. Śledczy sugerowali, że w tle była kampania wyborcza, a dyrektor w stołecznym ratuszu wyraził oczekiwanie „za pośrednictwem komunikatora internetowego, że prok. Wrzosek poinformuje go o informacjach ze śledztwa.
Prokuratura Regionalna w komunikacie na swojej stronie cytowała fragmenty wiadomości z komunikatora internetowego, np.: „a tak serio Małgoś zależy mi na inf o wynikach krwi. Top secret oczywiście. Da się?” – miała pisać Wrzosek do znajomej prokurator Małgorzaty M.
Przypomnijmy, że w 2021 r. prokurator Ewa Wrzosek dostała ostrzeżenie od firmy Apple, że mogła być podsłuchiwana przez służby państwowe. 1 grudnia Onet informował, że jej gabinet w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Mokotów został przeszukany dzień wcześniej.
Trzaskowski o sprawie Wrzosek: Informacje są bardzo mało wiarygodne
Na informacje prokuratury zareagował prezydent Warszawy.
— Mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną. Prokuratura dzieli się informacjami wymienianymi między mną a szefem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy, które — jak rozumiem — pochodzą z jakiejś inwigilacji. I dzieli się tym z całą opinią publiczną. Do tego jest to korespondencja, która pochodzi z czasów kampanii wyborczej z 2020 r., a więc sprawa jest absolutnie niebywała — powiedział na konferencji Rafał Trzaskowski.
Dodał, że „nie było żadnej współpracy między nim a żadnym prokuratorem”. – Tu są znowu pytania o inwigilację, na ile Pegasus jest używany przez służby, czy w celach politycznych i na ile jest wiarygodny. Przypominam inwigilację senatora Brejzy, manipulowanie faktami, słowami. W mojej ocenie pozyskiwane w ten sposób informacje są bardzo mało wiarygodne – podkreślił.
Zapytany o to, czy Michał Domaradzki będzie nadal pełnił funkcję dyrektora BBiZK powiedział, że „zarzuty to bzdura i paranoja”.
–Bo żeby oskarżać kogoś, że nie dopełnił obowiązków czy je przekroczył w momencie, gdy dbał o interes warszawianek i warszawiaków, to jest coś nieprawdopodobnego. Mamy tu do czynienia z hucpą polityczną – mówił.
Czytaj też:
„Ewa, muszę wiedzieć o krwi pierwszy". Prokurator Wrzosek na celowniku, ujawniono wiadomościCzytaj też:
Prokurator wezwana „na dywanik” krzykiem zza okna. Na 18 sekund przed wejściem na antenę