Rafał Trzaskowski podkreśli na konferencji prasowej, że „nie jest w stanie w żaden sposób zweryfikować tego, jak działa Pegasus i co władza PiS z nim robi”. – Wiem tylko, że byliśmy świadkami manipulacji w przypadku senatora Brejzy – przypomniał. – W momencie, kiedy jasno i otwarcie powiedziałem, że uważam, że kwestia zatrzymania dyrektora biura bezpieczeństwa ma podłoże czysto polityczne, natychmiast zostałem zaproszony jako świadek do prokuratury w Szczecinie. I tam się udaję, ponieważ nie udało się prokuraturze być bardziej elastycznym – poinformował prezydent Warszawy.
Trzaskowski ma stawić się na przesłuchanie w prokuraturze w poniedziałek o godz. 10.
Trzaskowski: To hucpa polityczna
W ubiegły piątek prezydent Warszawy powiedział, że „sytuacja jest skandaliczna”. – Prokuratura dzieli się informacjami wymienianymi między mną a szefem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy, które — jak rozumiem — pochodzą z jakiejś inwigilacji. I dzieli się tym z całą opinią publiczną. Do tego jest to korespondencja, która pochodzi z czasów kampanii wyborczej z 2020 r., a więc sprawa jest absolutnie niebywała – ocenił. Zapewnił też, że „nie było żadnej współpracy między nim a żadnym prokuratorem”, a cała sprawa to – według niego – „hucpa polityczna”.
Prokuratura ujawniła korespondencję
Przypomnijmy, że 1 grudnia Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorom. Wnioski zostały skierowane w toku śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym informacji z prowadzonych postępowań karnych. Wnioski dotyczą prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów Ewy Wrzosek oraz Małgorzaty M., prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie.
Według śledczych, prokuratorki miały przekazywać podwładnemu Trzaskowskiego — dyrektorowi Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m.st. Warszawy Michałowi Domaradzkiemu, informacje dotyczące dwóch wypadków komunikacyjnych warszawskich autobusów, do których doszło w czerwcu i lipcu 2020 roku. Śledczy sugerowali, że w tle była kampania wyborcza, a dyrektor w stołecznym ratuszu wyraził oczekiwanie za pośrednictwem komunikatora internetowego, że Wrzosek poinformuje go o informacjach ze śledztwa. Prokuratura Regionalna w komunikacie zacytowała fragmenty wiadomości z komunikatora internetowego.
Wrzosek: Zaprzeczam, że pisałam tej treści komunikaty
W „Faktach po Faktach” w TVN24 Wrzosek powiedziała, że nie zaprzecza, że utrzymywała kontakty telefoniczne z osobami, o których jest mowa w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, ale zaprzecza treści opublikowanych komunikatów. – Taki przekaz można łatwo zmontować z kilku rzeczy. Zaprzeczam, że pisałam tej treści komunikaty – powiedziała. Zaprzeczyła także, że napisała słowa „politycy platformy chcą zrobić szoł medialny. Odradzałam, może posłuchają” (pisownia org.). – To jest abstrakcyjny zapis. To nie jest moja treść – zapewniła.
Czytaj też:
Przeszukanie w biurze Ewy Wrzosek. Prokuratura chce jej uchylić immunitetCzytaj też:
PiS szykuje już kandydata na prezydenta Warszawy? Przedmiot spekulacji nie zaprzeczył