Sikorski zarzuca Macierewiczowi „działanie w interesie rosyjskim”. „Domagamy się czterech rzeczy”

Sikorski zarzuca Macierewiczowi „działanie w interesie rosyjskim”. „Domagamy się czterech rzeczy”

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: PAP / Radosław Guz
Radosław Sikorski zabrał głos w sprawie zatrzymanego za szpiegostwo Tomasza L., który miał być członkiem komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. – Zgodnie z pismem, które ujawniłem wczoraj, decyzją Jarosława Kaczyńskiego całość spraw związanych z likwidacją WSI została powierzona Antoniemu Macierewiczowi – przekonywał ówczesny szef MON.

Dziennikarze TVN24 ujawnili, że zatrzymany w marcu 2022 roku pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji Tomasz L. był nie tylko urzędnikiem warszawskiego ratusza, ale również członkiem komisji likwidacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. Rzecznik rządu stwierdził, że pytania w tej sprawie należy kierować do osoby, która „złożyła podpis pod tym powołaniem”, czyli Radosława Sikorskiego – ówczesnego ministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Głos w tej sprawie Sikorski zabrał podczas konferencji prasowej w Sejmie. – Po pierwsze, Sejm uchwalił ustawę w czerwcu 2006 roku, która przewidywała proces likwidacji WSI. Ustawa mówiła, że minister obrony powołuje komisję i wyznacza jej przewodniczącego. Natomiast prezydent i premier powołują członków komisji weryfikacyjnej – przypominał polityk. – Zgodnie z pismem, które ujawniłem wczoraj w mediach społecznościowych, decyzją Jarosława Kaczyńskiego całość spraw związanych z likwidacją WSI została powierzona Antoniemu Macierewiczowi – dodał.

Sikorski oskarża Macierewicza o działania „w interesie rosyjskim”

– To on faktycznie sprawował kontrolę nad tym procesem i był autorem większości nominacji personalnych. Jego prawą ręką był Sławomir Cenckiewicz, który dobrał sobie osoby do komisji likwidacyjnej – mówił dalej Sikorski. – Wobec tego, że sprawa pana L. nadal się toczy, a Antoni Macierewicz zadaje ciosy państwu polskiemu, działając w interesie rosyjskim, domagamy się czterech rzeczy – stwierdził.

Sikorski apelował, aby odsunąć Antoniego Macierewicza od „jakiegokolwiek dostępu do informacji niejawnych”, zakończyć „żałosny spektakl związany z komisją smoleńską”, do tego „wznowić śledztwo, które powinno było zakończyć się postawieniem zarzutów Macierewiczowi za to, w jaki sposób zlikwidował WSI”, a także zawiesić Macierewicza w PiS. Sikorski zaznaczał, że to nie on odpowiada za obecność Tomasza L. w komisji. – Pozostaje do ustalenia, którzy członkowie zostali powołani z rekomendacji ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, a którzy z rekomendacji ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego – stwierdził.

Cenckiewicz reaguje. „Zero dowodów i tylko pomówienie”

Na słowa Radosława Sikorskiego błyskawicznie zareagował Sławomir Cenckiewicz. „Sikorski twierdzi, że ja »dobrałem« sobie członków KL ds. WSI — zero dowodów i tylko pomówienie, a sam wydał zarządzie z 22 lipca 2096 r. Na procesik” — napisał na Twitterze. Wcześniej o kontrowersjach wokół Tomasza L. mówił także rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. – Nadzór nad komisją likwidacyjną miał pan Sikorski. Wiem że dla TVN to teza niewygodna i fakty są niewygodne, ale dokumenty powołujące Tomasza L. do komisji likwidacyjnej podpisywał nie kto inny jak Radosław Sikorski – przekonywał Rafał Bochenek.

Czytaj też:
Doradca prezydenta Dudy krytykuje Macierewicza: To był błąd
Czytaj też:
PO żąda od Ziobry „pilnego” odtajnienia opinii ws. katastrofy smoleńskiej