Antoni Macierewicz zapowiedział w „Sygnałach Dnia” na antenie radiowej Jedynki, że w tym tygodniu na posiedzeniu Sejmu dojdzie do ponownej próby przyjęcia uchwały uznającej Rosję za państwo wspierające terroryzm. O powrocie do prac nad projektem mówił też już w ubiegłym tygodniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki. – Trudno sobie wyobrazić inną sytuację. Przecież to jest kwestia zupełnie fundamentalna – stwierdził wiceprezes PiS i były minister obrony narodowej.
Macierewicz: Polska była pierwsza zaatakowana przez terrorystów rosyjskich
– Mamy do czynienia z państwem terrorystycznym, a pierwszym atakiem terrorystycznym na państwo Unii Europejskiej i państwo NATO był zamach smoleński. To był pierwszy atak terrorystyczny. Dlatego to musi być przywołane. To jest oczywistość – oświadczył Macierewicz.
Według byłego szefa MON uchwała powinna powrócić pod obrady Sejmu wraz z poprawkami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej i zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych. – To jest konkret pokazujący jak Polska była pierwsza zaatakowana przez terrorystów rosyjskich. To musi być jasno powiedziane. Tutaj nie ma możliwości ogólnikowych opowieści – powtórzył Macierewicz.
Uchwała dotycząca Rosji w Sejmie
W czwartek 1 grudnia Sejm zajął się projektem uchwały uznającej Rosję za państwo wspierające terroryzm. W czasie prac w sejmowej komisji udało się ustalić jednolity tekst uchwały popierany przez wszystkie siły polityczne. Była w nim mowa była o bezprawnej agresji Rosji na Ukrainę i przeprowadzaniu ataków, „w których zginęły tysiące ludzi, w tym wiele dzieci”, a także m.in. o tym, że Rosja i podległe jej struktury i formacje zbrojne dopuszczają się „aktów terroru wymierzonych w infrastrukturę cywilną, dokonują zbiorowych egzekucji oraz dopuszczają się uprowadzeń, przemocy seksualnej i tortur”. „Formy terroru stosowanego przez Rosję wobec obywateli Ukrainy są zbrodnią przeciw ludzkości i ludobójstwem” – czytamy.
Niespodziewana poprawka klubu PiS
Niespodziewanie jednak klub PiS głosił poprawkę, w której była mowa właśnie o zestrzeleniu samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) oraz o katastrofie smoleńskiej. Wywołało to oburzenie w ławach opozycji. Na mównicę wyszedł poseł sprawozdawca komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal z KO, który oświadczył, że to „burzenie kompromisu" wypracowanego podczas prac w komisji i obwinił za to Macierewicza.
W czasie głosowania nad poprawką posłowie opozycji wyjęli karty. Tym samym zerwano kworum, przez co głosowania nie można było uznać za ważne. W związku z tym marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie poddała pod głosowanie całości projektu uchwały.
Czytaj też:
Sikorski zarzuca Macierewiczowi „działanie w interesie rosyjskim”. „Domagamy się czterech rzeczy”Czytaj też:
Biegli stwierdzili, że wybuchu w Smoleńsku nie było? Prokuratura Krajowa zabiera głos