– Jeśli chodzi o dużą konferencję prasową, tak, nie będzie jej aż do nowego roku – potwierdził w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Współpracownik prezydenta Rosji nie podał powodu zerwania z wieloletnią tradycją, ale dodał, że być może Władimir Putin „znajdzie jeszcze okazję do rozmów z dziennikarzami”. – Robi to regularnie, także podczas wyjazdów zagranicznych – dodał Pieskow.
Władimir Putin odwołał doroczną konferencję
O tym, że być może konferencja się nie odbędzie informowała nieoficjalnie już w połowie listopada rosyjska stacja RBC. Wtedy jednak wskazywano, że decyzja jeszcze ostatecznie nie zapadła. Jedno ze źródeł powiedziało wówczas, że przy podejmowaniu ostatecznej decyzji będzie brana pod uwagę także sytuacja na froncie w Ukrainie.
Putin występował na wielkich konferencjach prasowych od 2001 r., z przerwą na lata 2009-2011, gdy pełnił funkcję premiera. Od 2012 roku wydarzenie odbywało się cyklicznie, pod koniec roku. W ubiegłym roku wydarzenie trwało około czterech godzin. Co roku konferencje Putina przyciągały uwagę także na świecie, bo padały na niej pytania dotyczące także między innymi spraw międzynarodowych.
W czerwcu odwołana została też coroczna sesja, podczas której mieszkańcy Rosji mogli zadzwonić i porozmawiać z Putinem o problemach życia codziennego.
Prezydent Rosji „walczy o życie”
Były dyplomata Borys Bondariew, który w maju odszedł z misji Rosji w ONZ, powiedział w ubiegłym tygodniu w rozmowie z "The Daily Mail", że Putin może stanąć w obliczu zamachu stanu, jeśli zostanie pokonany w Ukrainie i "toczy walkę o życie". Ocenił też, że jakiekolwiek próby negocjowania zakończenia wojny z Kremlem nie mają sensu, ponieważ zostaną odczytane jako „oznaka słabości” i tylko przekonają Rosję do ostrzejszej walki.
Czytaj też:
Rzecznik Kremla: Nikt nas nie kocha i nikt nas nie będzie kochałCzytaj też:
Spowolnienie kontrofensywy? Ukraiński minister obrony wyjaśnia powody