W połowie listopada opozycja złożyła wniosek w sprawie odwołania ze stanowiska Zbigniewa Ziobry. Pomysł wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości poparły Polska 2050, Lewica oraz PSL. Głosowanie ramię w ramię z opozycją zadeklarowała także Konfederacja. 12 grudnia (po blisko 6 godzinach burzliwej debaty) sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka negatywnie zaopiniowała wniosek opozycji. Takiego zdania było 15 członków komisji, 13 polityków poparło inicjatywę opozycji.
Dzień później tuż po godzinie 20 rozpoczęła się debata nad przyszłością Zbigniewa Ziobry. Na zdjęciach z Sejmu widać, że poselskie ławy, w których siedzą posłowie PiS, świecą pustkami. Dyskusja nie przyciągnęła kluczowych polityków partii rządzącej.
Sejm. Opozycja ostro o Ziobrze
W imieniu wnioskodawców głos zabrał Borys Budka. – Dzisiejsza debata powinna być debatą dotycząca wniosku odwołania ministra sprawiedliwości, a tak naprawdę jest debatą, o której ta część sali nie ma zielonego pojęcia, bo to jest debata o przyzwoitości, o tym czy warto być w polityce człowiekiem odpowiedzialnym. To jest debata przede wszystkim o tym do czego można doprowadzić, jeżeli ma się marionetkowy rząd i marionetkowego premiera – stwierdził były lider PO.
– Dzisiaj minister sprawiedliwości stał się jednym z największych przeciwników politycznych własnego premiera. Ale co zrobi premier Morawiecki? Otóż pan premier Morawiecki będzie realizował polecenia prawdziwego szefa tego rozbitego już obozu Jarosława Kaczyńskiego, którego notabene też tutaj nie ma – dodawał polityk.
Poseł Platformy Obywatelskiej w dalszej części swojego przemówienia także kpił z premiera. – Mateusz Morawiecki dokonał heroicznego ruchu. Wyobraźcie sobie, że Jackowi Ozdobie odebrał część kompetencji. Panie premierze, jak to mówi młodzież „essa” za ten heroizm. A panie ministrze, pan już nic nie będzie musiał robić, limuzyna została, apanaże zostały, kierowca został i pan w tym rządzie – powiedział.
Śmiszek: Ziobro jest tak naprawdę politycznym trupem
Zbigniewa Ziobrę w ostrych słowach krytykował Krzysztof Śmiszek. – Wniosek ten dotyczy odwołania ze stanowiska człowieka, którego w tym kraju nikt już nie chce. W swoim rządzie nie chce go nawet premier, choć za chwilę odbędzie się tu spektakl obłudy, w którym premier będzie go bronił – ocenił.
W opinii posła Lewicy „znienawidzony przez Polaków minister Ziobro jest tak naprawdę politycznym trupem, ale ma kilka tych swoich zardzewiałych szabelek, od których zależy stabilność tego rządu”. – Dlatego Jarosław Kaczyński, mimo fetoru politycznej zgnilizny, będzie musiał ratować pana Ziobrę – komentował.
Czytaj też:
Nagranie z Kowalskim hitem sieci. Mina Ziobry wyraża więcej niż tysiąc słów