Szerokim echem odbiły się jasełka przygotowane przez uczniów z gdańskiego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Nr 1.Jezusa w żłobku zagrał jeden z nastolatków, który siedział bez koszulki w taczce. Od trzech króli dostał w prezencie laptopa, klawiaturę i myszkę. Następnie na kolanach na scenę wszedł kolejny uczeń z zabawkowym kotem w ręce i wręczył bon na „500 plus od Boga”. Uczeń mlaskając powiedział, że to „dar, który całą gospodarkę rozwali i ludem prostym pomoże sterować”. W Maryję wcieliła się uczennica w różowych włosach. Oburzenia przedstawieniem nie kryli działacze Młodzieży Wszechpolskiej, PiS i Solidarnej Polski.
Czarnek oburzony jasełkami. „To jest obrzydlistwo”
O opinię na temat jasełek w gdańskiej szkole został zapytany w czwartek w Radiu Zet minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. – To jest obrzydlistwo. Rzecz, która nie ma nic wspólnego ze sztuką, ani z wolnością wyrażania swoich poglądów. To jest swego rodzaju profanacja – stwierdził szef MEiN.
Czarnek szczególnie zwrócił uwagę na jeden z rekwizytów wykorzystanych w przedstawieniu. – Co najgorsze, czek na 500 plus z napisem „Dar od Boga” dla rozebranego ucznia, który na taczce udawał nowonarodzonego Chrystusa, to jest również opluwanie wszystkich tych, którzy dzięki 500 plus normalnie żyją od sześciu lat, czego nie zauważają ci wielcy panowie i wielkie panie z tego centrum w Gdańsku – skomentował.
„Teoretycznie ma pan też prawo bekać na antenie.”..
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski dopytywał swojego gościa, czy uczniowie i nauczyciele nie mają prawa do wyrażania ekspresji artystycznej i zwracał uwagę, że jasełka od zawsze nawiązywały do aktualnej sytuacji. – Teoretycznie ma pan też prawo bekać na antenie – to nie jest zabronione prawem – odpowiedział minister. – Tylko, czy to jest ładne? Czy to się godzi? Nie godzi się. Ja nie mówię o zabranianiu. Czy ja zabraniam bekania na antenie? Nie. Natomiast są pewne rzeczy, których po prostu nie wypada robić. Nie wypada obrażać biednych, nie wypada profanować świętości w okresie Bożego Narodzenia. Po prostu nie wypada. Wstyd – zaznaczył.
Czarnek zaznaczył, że ministerstwo nie będzie „tego typu rzeczy zabraniać” i wskazał że „nie widzi przestrzeni dla konsekwencji” wobec dyrekcji szkoły. Jego zdaniem przepisy prawa w tym przypadku nie zostały naruszone, ale będzie to „zbadane do samego końca”. Ocenił jednak, że „to nie jest wychowanie młodzieży, tylko tak naprawdę deprawowanie młodzieży”.
Czytaj też:
Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy w grudniu? Historyk o początkach świątecznych obchodówCzytaj też:
Nowy, bożonarodzeniowy zwyczaj? Abp Jędraszewski ostro: To przejmujący znak walca laicyzmu