Prokuratura oskarżyła byłego posła PiS. W popełnianiu przestępstw wspierała go sprzątaczka

Prokuratura oskarżyła byłego posła PiS. W popełnianiu przestępstw wspierała go sprzątaczka

Tomasz G.
Tomasz G. Źródło: Newspix.pl / Konrad Koczywas
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws. Tomasza G. i pięciu innych osób. Były poseł PiS został oskarżony o popełnienie łącznie 10 przestępstw. Miał m.in. wyłudzić 400 tys. zł z Kancelarii Sejmu. 300 tys. z tej kwoty dał znajomej sprzątaczce, która miała mu pisać interpelacje.

Tomasz G. to były poseł PiS przez trzy kadencje, który łącznie w partii był 10 lat. Następnie na dwa lata wzmocnił Solidarną Polskę, a tuż przed wyborami w 2015 r. polityk dołączył do partii , ale nie udało mu się uzyskać reelekcji. Wtedy odszedł z polityki i objął stanowisko kanclerza jednej z poznańskich uczelni, której założycielką była jego żona.

Po tym, jak Tomasz G. stracił immunitet, zainteresowała się nim prokuratura, która przedstawiła byłemu posłowi zarzuty – podał Onet. Łącznie wobec byłego polityka toczą się trzy śledztwa. W tym wypadku chodzi o drugie wszczęte w kolejności, które dotyczyło przekroczenia uprawnień posła, wyłudzenia z Kancelarii Sejmu 400 tys. złotych oraz płatnej protekcji i przywłaszczenia prawie 5 mln zł z Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu.

Była poseł PiS oskarżony. Prokuratura podsumowała jego działalność

Tomasz G. tłumaczył się, że pieniądze z Sejmu wydawał na trzy kobiety, które wspierały go w niełatwej pracy posła. Chodzi o byłą warszawską radną PiS Annę R., Weronikę B. i Ewę K., sprzątaczkę z wykształceniem zawodowym i wieloletnią znajomą byłego polityka. Kobiety miały pomagać Tomaszowi G. w pisaniu interpelacji i zapytań, przygotowywaniu go do posiedzeń komisji sejmowych i do spotkań z wyborcami oraz w budowaniu wizerunku w internecie.

Były poseł umowę z Ewą K. podpisał na około 300 tys. zł. Kobieta w przeszłości pracowała w sklepach meblowych rodziny G. i była karana za wyłudzenie kredytu podczas pracy u rodziny G. O tym, jak wyglądała rzeczywistość, śledczym opowiedziała Małgorzata L., była pracownica jego biura poselskiego. Z kolei żona Tomasza G. miała przywłaszczyć z poznańskiej uczelni ok. 240 tys. zł.

Wielowątkowe śledztwo ws. Tomasza G. Długa lista nieprawidłowości

Były polityk został też oskarżony o powoływanie się na wpływy w Wyższej Szkole Handlu i Usług. Obiecywał byłej pracownicy i jej mężowi, że jeśli pomogą mu rozliczyć się z Sejmem, to załatwi im bezpłatne studia. Tomaszowi G. przedstawiono również zarzut przywłaszczenia pieniędzy z poznańskiej uczelni. Miały być one przeznaczone na zakup mebli, a zostały wydane w biurze podróży na wakacje dla żony i córki oraz na pokrycie długów sklepów meblowych kontrolowanych przez jego rodzinę.

Były poseł został także oskarżony o poświadczenie nieprawdy w zakresie odprowadzania składek ZUS. Oficjalnie wysłał kilkunastu wykładowców na bezpłatne urlopy, dzięki czemu odprowadził za nich niższe składki. W rzeczywistości wykładowcy wprowadzili jednak wtedy egzaminy.

Oskarżeni nie przyznają się do winy

Tomasz G. miał też niezgodnie z przeznaczeniem wykorzystać dotacje na kwotę ponad 600 tys. zł, przyznane przez ówczesne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. oskarżyła też Tomasza G. za nakłanianie kwestora uczelni Piotra K., który również został oskarżony, do prowadzenia nierzetelnej dokumentacji. Żadna z sześciu oskarżonych osób nie przyznaje się do winy.

Czytaj też:
Były poseł PiS unika odebrania pism wzywających go na badania psychiatryczne. Proces utknął w miejscu
Czytaj też:
Były poseł PiS z zarzutami. Jest podejrzany o wyłudzenie 400 tys. zł z Kancelarii Sejmu