5 stycznia o godz. 9.30 wystartowały uroczystości pogrzebowe Benedykta XVI. Po śmierci papieża emeryta Joe Biden wydał oświadczenie. „Jill i ja dołączamy do katolików na całym świecie i wielu innych, którzy opłakują śmierć Ojca Świętego. Miałem przywilej spędzić z nim czas w 2011 r. i zawsze będę pamiętał jego wielkoduszność i gościnność oraz naszą znaczącą rozmowę” – zaczął prezydent USA.
„Zostanie zapamiętany jako wybitny teolog, przez całe życie oddany Kościołowi, kierujący się swoimi zasadami i wiarą. Jak zauważył podczas wizyty w Białym Domu w 2008 r., ‘potrzeba globalnej solidarności, jest pilna jak nigdy dotąd, jeśli wszyscy ludzie mają żyć w sposób właściwy ich godności’. Niech jego skupienie na posłudze miłosierdzia nadal będzie inspiracją dla nas wszystkich” – podsumował Biden w komunikacie.
Pogrzeb Benedykta XVI. Joe Biden nie pojawi się na uroczystości
Rzecznik prasowa Białego Domu została zapytana o delegację USA na pogrzeb Benedykta XVI. Karine Jean-Pierre przywołała oświadczenie amerykańskiej głowy państwa i wyjaśniła, że Stany Zjednoczone będzie reprezentował ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej Joe Donnelly. To wypełnienie przedśmiertnej woli papieża emeryta i Watykanu. Jeśli chodzi o oficjalne delegacje, zaproszeni zostali Niemcy i Włosi. Część pojawiła się w Watykanie nieoficjalnie jak np. Andrzej Duda.
Rzeczniczka Białego Domu odpowiedziała także na pytanie „co Benedykt XVI znaczył dla Bidena jako katolika”. – Prezydent traktuje swoją wiarę bardzo poważnie. To ktoś, kto podchodzi do niej z pasją. Nie muszę ci tego mówić, wiesz to sam. Prezydent pamięta wielkoduszność papieża i ważną rozmowę, jaką odbyli. To coś, co jest bardzo bliskie jego sercu – podsumowała Jean-Pierre.
Czytaj też:
Pogrzeb Benedykta XVI. Poruszające słowa papieża FranciszkaCzytaj też:
Zła wola Franciszka, czy brak reguł? Terlikowski dla „Wprost” o pogrzebie Benedykta XVI: Powód jest inny