W sobotę 14 stycznia Rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Jak podawało dowództwo ukraińskiej armii, najeźdźcy wystrzelili 38 rakiet. Większość z nich było nakierowanych na obiekty infrastruktury energetycznej, m.in. w obwodzie lwowskim, kijowskim czy mikołajowskim. Niestety, nie wszystkie udało się zestrzelić obronie przeciwlotniczej.
Rosjanie zbombardowali blok mieszkalny
Jedna z rakiet spadła na wielopiętrowy blok mieszkalny w Dnieprze w obwodzie dniepropetrowskim. Część budynku uległa całkowitemu zawaleniu, grzebiąc pod gruzami mieszkańców. Bilans ofiar rósł z godziny na godzinę. Władze Dniepru ogłosiły w mieście trzydniową żałobę.
Dzień później prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował na Telegramie wiadomość z bilansem ofiar opisywanego tutaj ataku. „Do tej pory uratowano 39 osób, w tym 6 dzieci. Zginęło 25 osób, w tym jedno dziecko. Ranne zostały 73 osoby, w tym 13 dzieci. Trwają poszukiwania 43 osób, które są zaginione. Wstępnie 72 mieszkania zostały zniszczone, a ponad 230 zostało uszkodzonych” – napisał przywódca Ukrainy.
Mateusz Morawiecki pisze o rosyjskich zbrodniach
Tragiczne wydarzenia na Ukrainie krótko skomentował premier Mateusz Morawiecki. "Rosja celowo popełnia kolejne zbrodnie wojenne na ludności cywilnej. To nieludzkie. Musimy działać natychmiast żeby ją powstrzymać" – oświadczył szef polskiego rządu za pośrednictwem swojego oficjalnego konta na Facebooku.
Akcja ratunkowa w Dnieprze
– Wszystkie służby działają. Akcja ratunkowa trwa. To jest horror i ból. Ratownicy wciągają ludzi pod gruzów. Cała kondygnacja, dwa wejścia do wieżowca są po prostu zrównane z ziemią. Spokojni ludzie, młodzi rodzice, dzieci. Dzień wolny. Rosja to zabójcy i potwory. Będą się smażyć w piekle za swoje zbrodnie – komentował akcję ratunkową przewodniczący Rady Obwodu Dniepropietrowskiego Nikołaj Łukaszuk.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Samobójcza taktyka Rosjan w Sołedarze. „Idą po własnych trupach”Czytaj też:
Starcie prezesów na Twitterze. Kaźmierczak do Bońka: Co ma jedno do drugiego?