W Czechach odbyła się debata poprzedzająca drugą turę wyborów prezydenckich. Starli się w niej były szef Komitetu Wojskowego NATO Petr Pavel i były premier Andrej Babisz. Kandydaci byli pytani zarówno o politykę wewnętrzną, jak i sprawy międzynarodowe. Jedno z pytań dotyczyło ewentualnej interwencji wojsk czeskich na terytorium innego kraju.
Babisz o pomocy Polsce
W pytaniu zarysowano hipotetyczną sytuację, w której dochodzi do ataku na Polskę lub któryś z krajów bałtyckich. Prowadzący pytali, czy w takim wypadku wojska czeskie ruszą na pomoc zaatakowanemu państwu. – W żadnym przypadku nie wysyłałbym naszych dzieci na wojnę. Polska nie zostanie zaatakowana, musimy temu zapobiec – odpowiedział Andrej Babisz.
Jego przeciwnik w wyścigu na urząd prezydenta miał w tej sprawie zupełnie inne zdanie. – Pan Babisz żyje chyba w innym świecie. Przystąpiliśmy do NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Zawsze, gdy ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą – podkreślił emerytowany generał.
Dyskusja o ewentualnym ataku na Polskę lub kraje bałtyckie, była częścią panelu poświęconego wojnie w Ukrainie. Babisz zarzucał w nim kontrkandydatowi, że ten zamierzał wysłać na pomoc Kijowowi czeskich żołnierzy. Pavel w odpowiedzi podkreślił, że miał na myśli zorganizowanie pomocy dla działających na miejscu organizacji humanitarnych.
Czesi będą wybierać nowego prezydenta 28 i 29 stycznia. Według sondaży większe szanse na zwycięstwo ma były szef Komitetu Wojskowego NATO Petr Pavel.
Czytaj też:
Ukraiński wiceminister zatrzymany przez służby. Przyłapano go na gorącym uczynkuCzytaj też:
Przełom w sprawie Leopardów? Deklaracja szefowej MSZ Niemiec