Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock powiedziała w Brukseli, że Berlin czeka na wniosek Polski ws. przekazania Leopardów Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Polski Zbigniew Rau po spotkaniu szefów dyplomacji państw UE powiedział, że wniosek wkrótce zostanie wysłany. Warszawa na razie zwleka, bo stara się zmontować koalicję państw – poinformowało Polskie Radio.
– Chodzi o to, aby Polska nie była sama, żeby była większa grupa państw podobnie myślących. Ważne, żeby to był znaczący na polu bitwy oddział pancerny – powiedział Rau. Szef polskiego MSZ dodał, że sprawa pojawiła się na spotkaniu unijnych ministrów, ale nie była szczegółowo omawiania. Rau tłumaczył, że „to nie są unijne kompetencje i sprawa się dokonuje w innym formacie”. Minister spraw zagranicznych Polski zaznaczył, że nasz kraj przekaże czołgi bez względu na decyzję Niemiec.
Czołgi Leopard trafią w końcu do Ukrainy?
Baerbock w niedzielę powiedziała, że gdyby Warszawa zdecydowała się na samodzielne wysłanie Leopardów, to Niemcy nie będą się sprzeciwiać. Słowa szefowej MSZ Niemiec przytoczył po posiedzeniu szefów dyplomacji wszystkich krajów Unii Europejskiej Josep Borrell – podała agencja Unian. Szef unijnej dyplomacji dodał, że inne kraje, które będą chciały wykonać podobny ruch co Polska, także będą mogły to zrobić.
Kwestię czołgów skomentował także na antenie połączonych głównych ukraińskich telewizji Dmytro Kułeba. Szef MSZ Ukrainy zaznaczył, że decyzja zostanie podjęta w najbliższym czasie i przekazanie Leopardów jest „o pół kroku”. – Nie mam wątpliwości, że te czołgi do nas dotrą. Jesteśmy na etapie końcowym – zapewniał Kułeba. Minister spraw zewnętrznych przyznał, że sprawa wszystkich typów niemieckiej broni była na pewnym etapie „problematyczna”.
Czytaj też:
„Decyzja niebawem”. Niemiecki minister o LeopardachCzytaj też:
Scholz wyciąga lufę z piasku. Jak zmuszamy Niemcy do zmiany frontu ws. Leopardów