– Ktoś nie tak dawno powiedział, że Polska planowała rozbiór Ukrainy. Gdyby to powiedział Radzio Sikorski, gdyby to powiedział Radek Sikorski, gdyby to powiedział Radosław Sikorski, to pół biedy. Potraktowalibyśmy tę wypowiedź tak, jak ją potraktować należy – rozpoczął Piotr Kaleta, poseł PiS. – Ale powiedział to Radosław Sikorski były marszałek Sejmu, były minister spraw zagranicznych, były minister obrony narodowej czy wreszcie europoseł, który reprezentuje naszą ojczyznę – dodał.
Piotr Kaleta w dalszej części krótkiego wystąpienia z mównicy sejmowej zwrócił się do MSZ. – Pytanie do MSZ, czy nie należałoby rozważyć debaty w tej izbie, aby sprawdzić, aby dojść do tego, czy takie wypowiedzi takiego człowieka szkodzą polskiej racji stanu, wpływają na jej bezpieczeństwo, wpływają na jej relacje z polskimi partnerami w UE, a także z Ukrainą, czy jest to coś, co jest absolutnie szkodliwe i nie powinno mieć miejsca – powiedział.
Morawiecki o wypowiedzi Sikorskiego: Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń
Piotr Kaleta odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Radosława Sikorskiego, która padła na antenie Radia Zet. Europoseł powiedział, że tuż po wybuchu pełnowymiarowej wojny w Ukrainie rząd PiS mógł rozważać wzięcie udziału w rozbiorze zaatakowanego przez Rosję kraju. – Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być – powiedział były szef polskiej dyplomacji.
Słowa Radosława Sikorskiego wywołały lawinę krytycznych komentarzy, a głos zabrał m.in. premier. „Wypowiedź Radosława Sikorskiego nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy. Były minister spraw zagranicznych musi ważyć słowa. Oczekuję wycofania tych haniebnych stwierdzeń. Wzywam opozycję do odcięcia się od deklaracji Radosława Sikorskiego” – napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki.
Szokująca teoria Sikorskiego. Europoseł wyjaśnia
Po lawinie krytycznych komentarzy Radosław Sikorski zabrał ponownie głos w tej sprawie. Polityk wskazał, że oprócz wątku, który został nagłośniony, poruszono także inne kwestie. Sikorski wyjaśnił, że we fragmencie dotyczącym wojny przypomniał, że Kreml kilka lat temu czynił aluzje do podboju Ukrainy, a niektórzy poplecznicy Putina proponowali Polsce rozbiór sąsiedniego państwa. Dodał, że Kreml byłby przeszczęśliwy, gdyby Warszawa lub Budapeszt się na to zdecydowały. Europoseł wyjaśnił też, co miał na myśli, mówiąc: „Myślę, że miał (rząd PiS – red.) moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie”.
Przyznał, że chodziło mu o „moment zawahania” w polityce wobec Ukrainy. Przypomniał, że po informacji od USA Morawiecki „spotkał się w Warszawie i Madrycie z przedstawicielami prorosyjskich radykałów z całej Europy na czele z Viktorem Orbanem i Marine Le Pen”. Sikorski podsumował, że premier „ostatecznie nie poszedł drogą swoich zagranicznych sojuszników i dziś poparcie dla Ukrainy jest bodaj jedyną kwestią, w której panuje w Polsce ponadpartyjna zgoda”.
Czytaj też:
„Zagrał już rolę życia, na miarę Oscara”. Zełenski odrzucił kuszącą propozycjęCzytaj też:
Generał Załużny odziedziczył milion dolarów. Fundusze przekazał ukraińskiej armii