Sejmowa komisja cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii miała w czwartek zająć się projektem nowelizacji prawa komunikacji elektronicznej. Chodzi o wzbudzające ogromne kontrowersje przepisy autorstwa PiS, które miałyby dawać służbom dostęp do danych z komunikatorów i maili. Partia rządząca przygotowała już autopoprawki do projektu.
Prace nad projektem odroczone
Krzysztof Gawkowski z Lewicy przypomniał, że posiedzenie komisji było już pięciokrotnie odwoływane, bo „przedstawiciele rządu nie znaleźli czasu na procedowanie jednej z najważniejszych ustaw w tej kadencji parlamentu”. – Nie mieści się w głowie, że tak ważna ustawa, 400 przepisów, kluczowe sprawy dla mediów, telekomunikacji, cyberbezpieczeństwa, i nie spotykamy się, bo nie ma ktoś z rządu czasu przyjechać – mówił. Gawkowski podkreślał, że projekt może „przewrócić do góry nogami” polski system mediów i telekomunikacji.
Z kolei Robert Kwiatkowski z PPS złożył wniosek o odroczenie obrad do 6 lutego. – 50 minut przed rozpoczęciem posiedzenia komisji wpłynął pakiet poprawek zgłoszonych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Szanuję to prawo, ale też prosiłbym, żeby posłowie rządzącej koalicji szanowali prawo mniejszości do zapoznania się z tymi poprawkami, tak, jak one na to zasługują – powiedział. Dodał też, że „z pobieżnego oglądu wynika, że są to poprawki w istotny sposób zmieniające charakter” projektu.
Prowadzący obrady Jan Grabiec z PO poddał go pod głosowanie. Za odroczeniem opowiedziało się dziewięciu posłów, a przeciwko ośmiu. Wniosek przeszedł, a obrady zostały przełożone.
PiS ma wycofać się z kontrowersyjnych przepisów
Również w czwartek Interia poinformowała, że rząd zamierza wycofać się ze zmian, które dawałyby służbom dostęp do danych z maili czy komunikatorów. Portal podał nieoficjalnie, że jednak z poprawek złożonych przez PiS miała wykreślać przyznanie służbom dodatkowych kompetencji. – Przepisy obiektywnie nie są szersze niż w innych państwach UE, np. w Niemczech. Jednak nie możemy sobie pozwolić na otwieranie kolejnych frontów politycznych. Wiemy, że z drobnej poprawki tworzy się obraz wielkiej zmiany. Dlatego trzeba podejść do tego pragmatycznie i rozsądnie. Opozycja szuka tylko takich pól zaczepienia. Nie powinniśmy oddawać im pola – powiedziało źródło Interii.
„Autopoprawki nie wniesione, bo komisja odroczyła pracę. Ale ich nieoficjalne brzmienie oznacza wycofanie się przez PiS z pomysłów inwigilacyjnych zawartych w PKE” – przekazał na Twitterze Wociech Klicki z Fundacji Panoptykon, która monitorowała prace nad projektem.
Czytaj też:
PiS na ostatnią chwilę składa 21 poprawek do kodeksu wyborczego, opozycja oburzona. „Tego nie da się obronić”Czytaj też:
Zjednoczona opozycja może wygrać z PiS. Zbadano trzy scenariusze na wybory