Opozycja wciąż nie zdecydowała, w jakiej formule wystartuje w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Kolejne słowne przepychanki między Donaldem Tuskiem a Szymonem Hołownią mogą świadczyć, że szanse na wspólną listę są już nikłe. Choć lider PO naciska na wspólny start, wejścia w sojusz z innymi partiami nie wyklucza również Lewica. Jednak były prezydent Bronisław Komorski zwrócił w rozmowie z „Super Expressem” uwagę, że jedna lista to nie jedyny scenariusz, w którym opozycja ma szansę pokonać PiS.
– Apeluję, aby powstał biegun umiarkowanie konserwatywny PSL z Hołownią, bo to byłaby szansa na uzyskanie dobrego wyniku i odsunięcie PiS od władzy – stwierdził Komorowski. – Byłoby bardzo dobrze, gdyby Kosiniak-Kamysz dogadał się z Hołownią. Nie jestem w stanie za nich rozstrzygnąć tego dogadania się, ale chodzi o to, aby powstały dwie duże listy biorące. Wtedy PiS przegra wybory, bo nie dostanie premii z tytułu d’Hondta – dodał.
Politolog prof. Rafał Chwedoruk stwierdził, że w takim apelu „pobrzmiewa echo dawnych nadziei na stworzenie formacji liberalno-konserwatywnej”. – To się dotąd nie udało i nie sądzę, by akurat taka konfiguracja startu w dwóch blokach odzwierciedlała realny podział społeczno-polityczny w Polsce – zauważył. Jak jednak dodał, obecnie jest czas na „przygotowanie pozycji negocjacyjnych”, a nie konkretne decycje odnośnie kształtu list.
Zjednoczona opozycja może wygrać z PiS
W ostatnim sondażu United Surveys na zlecenie radia RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” uwzględniono trzy warianty dotyczące kształtu list opozycji. W jednym scenariuszu PiS przegrywa. Pierwszy scenariusz zakłada, że wszystkie ugrupowania opozycyjne startują w wyborach samodzielnie. W takim przypadku wybory wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 34 proc. Na drugim miejscu uplasowałaby się Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 27,4 proc., a na trzecim Polska 2050, która mogłaby liczyć na 8,6 proc. głosów.
W drugim wariancie, założonym przez United Surveys, KO startuje ze wspólnej listy z PSL, a Polska 2050 z oddzielnej. Również w tym przypadku najwięcej głosów przypadłoby PiS – 34,4 proc. Na komitet KO-PSL zagłosowałoby 32,9 proc. respondentów (czyli o 0,6 pkt proc. mniej niż po zsumowaniu wyników KO i PSL z pierwszego wariantu). Z kolei Polska 2050 otrzymałaby 9,8 proc., czyli o 1,2 pkt. proc. niż przy pierwszym założeniu. Z kolei Lewica zdobywały także 8,4 proc. głosów, a Konfederacja 6,6 proc. Jako niezdecydowani deklaruje się 8 proc. respondentów.
Trzeci scenariusz zakłada wspólną listę KO, PSL i Polski 2050 oraz osobny start Lewicy. W takim przypadku wybory wygrałaby opozycja, uzyskując 40,3 proc. głosów. Po zsumowaniu wyników tych trzech partii w pierwszym wariancie miałyby one łącznie 42,1 proc., a w drugim – 42,7 proc. Z kolei PiS mogłoby liczyć wówczas na 35,2 proc. głosów (o 1,2 pkt. proc. więcej niż w pierwszym wariancie i o 1 pkt. proc. więcej niż w drugim).
Czytaj też:
PiS na ostatnią chwilę składa 21 poprawek do kodeksu wyborczego, opozycja oburzona. „Tego nie da się obronić”Czytaj też:
Prace nad kontrowersyjną ustawą odroczone. PiS przegrało głosowanie na komisji