W Sądzie Okręgowym w Krakowie ustawiono nietypową choinkę. Zamiast tradycyjnymi bombkami drzewko ozdobiono m.in. flagami Unii Europejskiej, a także hasłami wspierającymi represjonowanych sędziów czy środowiska LGBT. Na ręcznie malowanych dekoracjach pojawiły się również polskie i ukraińskie flagi. Drzewko stało sobie spokojnie przez blisko 1,5 miesiąca. Aż do wizyty w siedzibie sądu Grzegorza Brauna.
Dlaczego Grzegorzowi Braunowi przeszkadzała choinka?
Z relacji krakowskiego oddziału Iustitii wynika, że poseł Konfederacji postanowił wynieść choinkę i wyrzucić ją do stojącego przed budynkiem kosza na śmieci. Marzena Stoces, prezes krakowskiej Iustitii powiedziała w rozmowie z Onetem, że Grzegorz Braun tłumaczył, że działa w ramach interwencji poselskiej. – Twierdził, że choinka przeczy chrześcijańskiemu systemowi wartości i stanowi agresywną propagandę – tłumaczyła.
Sędzia dodała, że polityk Konfederacji dał się wylegitymować policji, jednak interwencja służb miała dość burzliwy przebieg. – Polityk nie bardzo chciał współpracować. Kiedy funkcjonariusz niechcący go dotknął, Grzegorz Braun zachował się obcesowo i wskazywał, że chroni go immunitet – opisywała Marzena Stoces. – Najpierw nie chciał powiedzieć, co zrobił z tą choinką, mówił, że jest tam, gdzie jej miejsce. Potem wskazał policjantom choinkę wciśniętą do kosza na śmieci i się oddalił – dodała.
Prezes krakowskiej Iustitii poinformowała, że straty wyceniono na około 800 zł. Podkreśliła, że ręcznie malowane ozdoby choinkowe miały zostać przekazane na licytację wspierającą 31. finał WOŚP.
Grzegorz Braun odniósł się od incydentu w mediach społecznościowych. „Eksponowanie w gmachu sądu dekoracji, rekwizytów i emblematów nielicujących z powagą wymiaru sprawiedliwości RP domagało się pilnej interwencji” – stwierdził parlamentarzysta.
Czytaj też:
Posłowie pobierali dodatek, teraz będą się tłumaczyć. „Katastrofa moralna”Czytaj też:
Tusk wyznaczył swoją „prawą rękę”. Ekspert: Ruch, na czele którego będzie stał Nitras, będzie głośny