Tak posłowie latają za nasze pieniądze. Kwoty zwalają z nóg

Tak posłowie latają za nasze pieniądze. Kwoty zwalają z nóg

Poseł Łukasz Mejza
Poseł Łukasz Mejza Źródło: PAP / Marcin Obara
Zgodnie z prawem parlamentarzyści mogą bezpłatnie korzystać z przelotów na terenie kraju. Koszt spada jednak na podatników. Przez 11 miesięcy 2022 roku najwięcej wylatał Łukasz Mejza. Kolejne miejsce zajął Jacek Protasiewicz, a podium zamknął Michał Jach.

TVN24 otrzymał od Kancelarii Sejmu listę posłów, którzy mają na swoim koncie najwięcej podróży samolotem. Dla parlamentarzystów taki lot jest darmowy, ale w rzeczywistości płacą za to podatnicy, czyli my sami. Koszt jednego biletu, niezależnie od trasy jest stały i wyniósł 658,80 zł. Dane obejmują okres od stycznia do listopada 2022 r. Grudzień wciąż jest jeszcze rozliczany.

I tak rekordzistą jest Łukasz Mejza. To poseł niezrzeszony, który dołączył do tworzącej Zjednoczoną Prawicę Partii Republikańskiej. Polityk odbył 119 podróży lotniczych, co kosztowało 78 397,20 zł. Na drugim miejscu uplasował się Jacek Protasiewicz z Koalicji Polskiej-PSL. 101 lotów kosztowało podatników 66 538,80 zł. Trzecie miejsce zajął Michał Jach z . Za 100 lotów obywatele zapłacili 65 880,00 zł. Za podium uplasował się i jego partyjny kolega .

Darmowe podróże samolotami i koleją dla parlamentarzystów

Centrum Informacyjne Sejmu podało również, ile wyniósł koszt przejazdów kolejowych przez posłów. W 2022 r. wydano na to 2 495 454,48 zł brutto. To cena zryczałtowana obliczona na podstawie danych z lat ubiegłych, z których wynika, że posłowie średniorocznie korzystają z 15 300 przejazdów. Cena za jeden przejazd niezależnie od trasy została ustalona na 151,02 zł netto.

Posłowie i senatorowie zgodnie z prawem mają możliwość korzystania na terenie Polski m.in. z bezpłatnych przejazdów środkami transportu publicznego zbiorowego, przelotów w krajowym przewozie lotniczym i przejazdów środkami komunikacji miejskiej. Parlamentarzyści w ramach wydatków biur poselskich też mogą dostać zwrot za podróże samochodami maksymalnie na kwotę 41 tys. zł.

Czytaj też:
Polityk PSL skarży się na dojazdy do Sejmu. Podróż zajmuje mu 40 minut
Czytaj też:
Posłowie pobierali dodatek, teraz będą się tłumaczyć. „Katastrofa moralna”