W opublikowanym 28 stycznia wywiadzie dla portalu Interia europosłanka Europejskiej Partii Ludowej Janina Ochojska odniosła się do śmierci migrantów przy granicy z Białorusią. – Możliwe, że odnajdą się kolejne ciała, tak jak było w przypadku mężczyzny z Jemenu, którego ciało było już poszarpane przez zwierzęta, gdy je znaleziono. Wiemy, że na granicy zginęły 34 osoby, jeśli okaże się, że jest ich więcej, to dla mnie to jest ludobójstwo, bo ludobójstwo nie zależy od liczby ofiar – powiedziała założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej. W kontekście śmierci migrantów mówiła też, że „szkód, które wyrządził tym ludziom rząd PiS-u, nie da się zliczyć”.
O słowa eurodeputowanej w poniedziałek została zapytana wiceszefowa PO, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska w programie Gość Radia ZET.
Kidawa-Błońska o migrantach przy granicy: pomoc z Polski nie nadeszła
– Bardzo emocjonalna wypowiedź, ale to prawda. To straszne że na polskiej granicy giną ludzie, że ciągle Straż (Graniczna – red.) odnajduje osoby, które umarły, nie uzyskały pomocy – powiedziała Małgorzata Kidawa Błońska.
– Kto za to odpowiada? Łukaszenka czy polski rząd? – zapytał Bogdan Rymanowski.
– Te osoby znalazły się w trudnej sytuacji. Łukaszenka wykorzystuje je w sposób straszny, a ze strony polskiej, na naszej granicy, nie przyszła na czas – odpowiedziała wicemarszałek Sejmu.
– Czyli pani zdaniem, jeśli ofiar będzie więcej, to będzie to ludobójstwo? – dopytywał prowadzący.
– Wiemy, jaka jest definicja ludobójstwa. To nie jest ludobójstwo, ale śmierć każdej osoby jest zawsze wielkim dramatem. Chciałabym, chyba każdy chciałby, żeby na polskiej granicy takie sytuacje się nie zdarzały – powiedziała.
Czytaj też:
Europosłanka PiS odpowiada Ochojskiej. „Czy są jeszcze jakieś granice absurdu?”Czytaj też:
Janina Ochojska o sytuacji na granicy: jeśli okaże się, że zginęło więcej osób, to oznacza ludobójstwo