Na samym początku programu Poręba potwierdził, że europosłowie za konsultacje i poprawki biorą często tysiące euro dodatkowego wynagrodzenia, którego źródeł nie muszą podawać w swoich oświadczeniach majątkowych. Zaznaczył, że jego zdaniem jest to niedopuszczalna praktyka. Wspomniał o katarskich i rosyjskich źródłach afery korupcyjnej w Unii Europejskiej. Następnie razem z prowadzącą program przeszli do dyskusji o tym, że eurodeputowany Radosław Sikorski z tego właśnie tytułu zarobił w sumie 800 tys. euro.
Europoseł PiS domaga się od Sikorskiego wyjaśnień
– W naszym przekonaniu ta kwota musi być wykazana, skąd ona się bierze na koncie pana Sikorskiego – oświadczył europoseł PiS. Stwierdził, że należy to zrobić zwłaszcza biorąc pod uwagę „zachowanie Sikorskiego, który w sposób natarczywy działał na rzecz zbliżenia z Rosją”. – Rząd PO-PSL działał na wielu polach na rzecz budowy takich relacji z Rosją, które byłby sprzeczne ze strategicznymi interesami Polski – ocenił.
Poręba sugeruje rosyjskie źródła finansowania Sikorskiego?
– To pokazuje, że te pieniądze mają jakieś pochodzenie – mówił dalej Poręba, łącząc wątki rosyjskie i niedawną aktywność europosła Sikorskiego, w tym jego kontrowersyjne wypowiedzi na temat Ukrainy i polskiego rządu. – Jest czas, żeby Radosław Sikorski pokazał, czy te 800 tys. euro nie mają pochodzenia rosyjskiego. Proste tak albo nie. Musi na to odpowiedzieć, jeśli chce być traktowany jako polityk, który nie podlega Rosjanom. To polska racja stanu, powinien się w tym temacie jednoznacznie określić, skąd ma te pieniądze – przekonywał.