Magdalena Sroka z Porozumienia i Michał Kołodziejczak z AgroUnii zapowiedzieli, że będą walczyć o swoje miejsce na polskiej scenie politycznej. Bojowo brzmiał zwłaszcza ten drugi, który przedstawiał się jako opozycja dla wszystkich obecnych w Sejmie ugrupowań. – Wielu Polaków jest pozostawionych samym sobie. Ja nie mogę na to pozwolić. I niektórzy powiedzą, że my się różnimy. Nie proszę państwa. My się pięknie uzupełniamy – odpierał argumenty dziennikarzy.
Kołodziejczak z AgroUnii ma dość politycznego „majonezu”
– Jeżeli chcemy mieć w polityce nadal ten smak majonezu, który w Polsce dominuje tutaj w Sejmie i w naszych telewizorach każdego wieczora, to nadal mówmy, że ktoś rozmawia, na coś się umawia, a potem tego nie dotrzymuje. Ja na to nie pozwolę. Moim celem jest załatwienie najważniejszych spraw, które sobie wyznaczyliśmy już razem z Magdaleną Sroką – mówił dalej.
– To my dziś mamy głos młodego pokolenia w polityce. Wiem, że to duże zagrożenie dla wielu polityków, którzy już ustawiali się w kolejce po przejęcie władzy. Ja potrafię walczyć nie tylko o swoje, ale też o sprawy ludzi. Będziemy to robić dobrze, skutecznie, konsekwentnie. Bez względu na to, co komu się będzie podobało. Będziemy robić politykę nie dla publicystów tylko dla ludzi – obiecywał Kołodziejczak.
Sroka: Stoi przed państwem kobieta i mężczyzna
Argument o egzotycznej koalicji odpierała też Magdalena Sroka. zwróciła uwagę, że dużo bardziej egzotyczne jest połączenie koalicji z Adrianem Zandbergiem i Donaldem Tuskiem. – Stoi przed państwem kobieta i mężczyzna. Tak jesteśmy różni, reprezentujemy różne właściwości, ale w tym właśnie nasza siła. Wspólnie zaczynamy objazd kraju. Będziemy jeździć i rozmawiać z ludźmi. Wspólnie opracujemy program, żeby rozwiązać problemy Polaków. Żeby nasze wspólne listy w najbliższych wyborach były silne. Zapraszamy do tego projektu wszystkich, którzy będą chcieli z nami tę Polskę zmienić. Czas skończyć się mówić i zabrać do pracy – oświadczyła.
Będzie nowa partia. AgroUnia i Porozumienie połączą siły
Nie mogło obejść się bez pytania o formę działania. AgroUnia i Porozumienie zamierzają połączyć się w jedno ugrupowanie. – Zaczynamy budowę nowego silnego środowiska politycznego. Do wyborów będzie przygotowana silna partia, której szyld pokażemy w następnym tygodniu. Są ostatnie szlify nad tym wszystkim, jesteśmy na dobrej drodze. Jest to też odpowiedź na to, że często pogardzane środowiska, zostawione same sobie, nie będą piątym kołem u wozu w rozmowach z jakimiś innymi partiami, które myślą, że mają monopol na robienie w Polsce polityki – podkreślał Kołodziejczak.
Czytaj też:
Sondaż wyborczy wskazuje jednoznacznego zwycięzcę. Badanie uwzględnia sojusz z AgroUniąCzytaj też:
Polityk Porozumienia: Partia jest w d****, to już masa upadłościowa