W bloku głosowań podczas posiedzenia Sejmu w środę 8 lutego posłowie podjęli decyzję w sprawie uchylenia immunitetu Joannie Scheuring-Wielgus. Wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posłanki Lewicy do odpowiedzialności karnej ma związek z prywatnym aktem oskarżenia złożonym przez Łukasza Piebiaka.
Sprawa sięga listopada 2020 roku i dotyczy słów parlamentarzystki, które padły podczas sejmowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. – To pan wiceminister Łukasz Piebiak był głową układu, którego celem było szukanie haków na sędziów i prokuratorów – stwierdziła wówczas Joanna Scheuring-Wielgus komentując słynną „aferę hejterską” w resorcie sprawiedliwości.
Sejm ws. Scheuring-Wielgus. Jak głosowali posłowie?
Sejm zdecydował, że immunitet posłanki Lewicy nie zostanie uchylony, ponieważ ustawowa większość to 231. Za przyjęciem wniosku opowiedziało się 227 posłów: 226 z klubu PiS oraz Łukasz Mejza. Przeciw zagłosowało 218 parlamentarzystów: 125 z klubu KO, 42 z Lewicy, 21 z Koalicji Polskiej, 12 z Konfederacji, 7 z Polski2050, 4 z Porozumienia, 3 z LD oraz 3 niezależnych i Andrzej Sośnierz z Polskich Spraw. Od głosu wstrzymało się 4 polityków: Marek Sawicki z PSL, Stanisław Żuk i Jarosław Sachajko z ruchu Kukiz'15 oraz Paweł Szramka. W głosowaniu nie wzięło udziału 11 posłów.
Gorąca debata w Sejmie
Dzień wcześniej Joanna Scheuring-Wielgus komentując wniosek w sprawie swojego immunitetu przyznała, że czuje się jak w Dniu świstaka. – Stoję tu po raz trzeci i kolejny raz chodzi o absurdalny wniosek. Możecie mi odbierać ten immunitet jeszcze w stu innych sprawach. Jestem dumna z tego, że mogę stać przed pustą salą pisowską i tłumaczyć, dlaczego PiS dokonuje takich absurdalnych działań wobec opozycji – stwierdziła posłanka Lewicy.
Następnie polityk przypomniała główne informacje na temat tzw. afery hejterskiej. Podkreśliła, że „miała prawo powiedzieć to, co powiedziała, ponieważ opierała się na doniesieniach medialnych”. Jak ustalił w 2019 r. Onet, w Ministerstwie Sprawiedliwości miał istnieć ośrodek, który koordynował działania wymierzone w sędziów, sprzeciwiających się reformie sądownictwa. Komunikowali się oni za pomocą komunikatora WhatsApp, gdzie utworzyli grupę Kasta/Antykasta.
W ten sposób organizowano hejt na sędziów poprzez rozsyłanie kompromitujących informacji na ich temat. W grupie miało być 24 prawników, głównie sędziów, skupionych wokół ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.
Czytaj też:
Wiadomo co z immunitetem Sławomira Nitrasa. Tak głosowali posłowieCzytaj też:
Sejm podjął decyzję ws. dalszych losów ustawy o SN. Od tego zależą środki z KPO