Sikorski tłumaczy się z głośnych słów. „Uznano mnie za jednego ze 100 globalnych intelektualistów”

Sikorski tłumaczy się z głośnych słów. „Uznano mnie za jednego ze 100 globalnych intelektualistów”

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: PAP / Radosław Guz
Na łamach „Polityki” Radosław Sikorski wrócił do swojej głośnej wypowiedzi o „momencie zawahania rządu PiS” i „rozbiorze Ukrainy”. Wypowiedź polityka KO niemal od razu podchwyciła rosyjska propaganda.

Niemałe kontrowersje wywołały słowa Radosława Sikorskiego, które padły na antenie Radia Zet. Były szef MSZ powiedział, że po ataku Rosji na Ukrainę rząd PiS mógł rozważać wzięcie udziału w rozbiorze Ukrainy.

– Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Wołodymyra Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być – ocenił.

Sikorski o „momencie zawahania” i „rozbiorze Ukrainy”

Polityk wielokrotnie tłumaczył się ze swoich słów, które niemal od razu podchwyciła rosyjska propaganda. Temat został także poruszony w wywiadzie dla „Polityki”. Na uwagę dziennikarza, że „tak doświadczony polityk nie powinien mieć wypowiedzi, które są obracane przeciwko niemu”, odparł, że „został sprowokowany przez Bogdana Rymanowskiego”.

– Miesięcznik „Foreign Policy” uznał mnie za jednego ze 100 globalnych intelektualistów za mówienie prawdy, nawet gdy nie jest to dyplomatyczne, ale czasami odbywa się to kosztem własnym. Proszę pamiętać, że ja nic nie mówiłem o rozbiorze Ukrainy. To dziennikarz prowokował mnie do bronienia PiS od zarzutu, że o tym pomyśleli, na co faktycznie zabrakło mi refleksu – tłumaczył europoseł Koalicji Obywatelskiej.

Polityk wyjaśnił, że „mówiąc o momencie zachowania PiS miał na myśli spotkania ze skrajnie prawicowymi partiami europejskimi m.in. hiszpańskim VOX-em czy węgierskim Fideszem”. –  miał też moment zawahania wobec Ukrainy, gdy wiedział już od Amerykanów, że idzie inwazja, ale dalej sympatyzował z proputinowcami. W ciągu godziny doprecyzowałem dwuznaczność i to powinno było skończyć sprawę. Tymczasem pisowskie media uparły się twierdzić, że zarzucam rządowi to, czego nie zarzucam – zapewnił.

Sikorski: Zachód długo nie chciał uznać, że Putin jest wrogiem

Pytany o obecną sytuację w Ukrainie, Radosław Sikorski ocenił, że bilans wojny jest fatalny dla Rosji. – Rosjanie nas zaskoczyli swoją niekompetencją i nieskutecznością, a Ukraina, i Zachód swoją skutecznością – powiedział w rozmowie z tygodnikiem „Polityka”.

Europoseł KO przyznał, że „Zachód przez długi czas nie chciał widzieć różnych sygnałów ostrzegawczych, nie przyjmował do wiadomości, że Putin jest wrogiem”. – Dziś to jest oczywiste, Zachód nie ma już złudzeń. Rosjanie wypełnili proroctwo Zbigniewa Brzezińskiego, mojego mentora i przyjaciela, który mówił im przez 30 lat: albo będziecie sojusznikiem Zachodu, do czego was zapraszamy, choć obowiązują pewne reguły, albo zostaniecie wasalem Chin. I Putin dokonał złego dla Rosjan wyboru – tłumaczył.

– Zdarłem już gardło w Parlamencie Europejskim, pytając, co jeszcze musi się zdarzyć w sąsiedztwie Europy, żeby koledzy i koleżanki potraktowali obronność europejską poważnie – podsumował Radosław Sikorski.

Czytaj też:
PO chciała ogłosić Sikorskiego kandydatem na szefa MSZ. „Donald to odwołał”
Czytaj też:
Prezydent Ukrainy przyleci do Polski? „Nikt nie ma tak częstego kontaktu z Zełenskim jak Duda”