Na łamach portalu Central European Digital Observatory pokazano, w jaki sposób działa rosyjska propaganda. Tym razem na celowniku trolli działających w imieniu Władimira Putina znalazł się Mateusz Morawiecki.
Sfałszowane zdjęcia Mateusza Morawieckiego
Do polsko i rosyjskojęzycznej sieci trafiły sfałszowane zdjęcia polskiego premiera. Fotografie zostały rzekomo wykonane podczas wizyty szefa rządu w Ukrainie. Na zmanipulowanych obrazach widać, jak polityk PiS z innym mężczyzną rzekomo oddaje hołd pod pomnikiem Stepana Bandery.
W rzeczywistości kamery uchwyciły szefa rządu, gdy składał kwiaty pod pomnikiem Hołodomoru upamiętniającego ofiary stalinowskiej zbrodni Wielkiego Głodu na Ukrainie. Zdjęcia rozpowszechniano m.in. na Telegramie, gdzie zestawiano je z prawdziwym obrazem Mateusza Morawieckiego spod pomnika ofiar rzezi wołyńskiej.
Tak działa rosyjska propaganda
Do fotografii jest dołączony krótki opis: „tak premier Polski w Kijowie oddawał hołd Stepanowi Banderze” a także spreparowany cytat Mateusza Morawieckiego. „W naszych sercach na zawsze pozostanie pamięć o tym wielkim wojowniku. Bandera zawsze był wielkim przyjacielem narodu polskiego” – czytamy.
W rzeczywistości słowa te nigdy nie padły. Rosyjskim propagandzistom zabrakło również wiedzy. Na jednym z przerobionych zdjęć widać pomnik Stepana Bandery, który znajduje się we wsi Kozówka w obwodzie tarnopolskim, w zachodniej Ukrainie, a nie – jak napisano – w Kijowie. Samo zdjęcie miało zostać pobrane z Wikipedii.
Central European Digital Observatory zauważył, że podobne publikacje pojawiły się nie tylko w polskim i rosyjskim internecie, ale także zostały przygotowane w innych językach m.in. czeskim oraz słowackim.
Czytaj też:
Zełenski spotkał się w Brukseli z Morawieckim. „Sojusznicy i przyjaciele”Czytaj też:
Morawiecki dla włoskiej gazety: Żądania reparacji są poważne, tak jak szkody