Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Przed laty była pani negocjatorem policyjnym. Ta wiedza się teraz przydaje?
Magdalena Sroka: Bardzo. Jest we mnie dużo spokoju i na chłodno analizuje trudne sytuacje. Służąc w policji, wykorzystywałam umiejętności negocjacyjne do ratowania ludzkiego życia. Wciąż pamiętam kryzysowe momenty, próby samobójcze nie tylko dorosłych, ale i dzieci. Dziś ta wiedza również się przydaje, choć jest wykorzystywana w zdecydowanie innym obszarze.
Stanęła pani w obliczu poważnego kryzysu politycznego – wyjścia Porozumienia z koalicji rządzącej, choroby Jarosława Gowina a ostatnio odejścia z partii sporej części członków zarządu.
Zarząd liczył 43 członków a odeszło 8, więc nie można mówić, że odeszła spora część. Ta kadencja jest niezwykle intensywna. Gdyby nie pandemia, próba przeprowadzenia wyborów kopertowych to zapewne polska polityka wyglądałaby inaczej. Natomiast zapędy PiS, by zawłaszczać wszystkie instytucje, na pewno by nie osłabły. Gdybyśmy jako Porozumienie, przy okazji próby przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych, opuścili Zjednoczoną Prawicę, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu.
Można powiedzieć: mądry Polak po szkodzie. Bo przecież wchodząc do Zjednoczonej Prawicy, wiedzieliście, że może skończyć się tak, jak dawni koalicjanci PiS – Samoobrona czy LPR.
W pierwszej kadencji program Zjednoczonej Prawicy był ukierunkowany na równomierny rozwój Polski, naprawienie wielu błędów popełnionych wcześniej. Rokowania były dobre. Niestety druga kadencja to totalna samowolka, co odczuliśmy na własnej skórze. Metody stosowane wobec Jarosława Gowina i całego naszego środowiska były skierowane na rozbicie naszego środowiska.
Od początku w najbliższym otoczeniu prezesa Porozumienia byli ludzie, moi dawni koledzy, którzy mieli za zadanie pilnowanie, by Jarosław Gowin pozostał wierną przystawką i nie wychylał się.
Czy dziś, z perspektywy czasu, uważa pani, że Jarosław Gowin mógł postąpić inaczej, coś zmienić?
Rezygnując z funkcji wicepremiera, walczył o standardy. Nie chciał, aby forsowane przez PiS wybory kopertowe odbyły się, co nie wszyscy byli w stanie zrozumieć. Jarosławowi Gowinowi nigdy nie chodziło o interesy prywatne czy partyjne, tylko o interes Polski. Nie spodziewał się, że wpadnie w pajęczynę Jarosława Kaczyńskiego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.