Berlusconi wywołał skandal, atakując Zełenskiego. Teraz zapewnia o wspieraniu Ukrainy

Berlusconi wywołał skandal, atakując Zełenskiego. Teraz zapewnia o wspieraniu Ukrainy

Silvio Berlusconi
Silvio Berlusconi Źródło: Shutterstock / MikeDotta
Silvio Berlusconi jako były premier Włoch wciąż cieszy się dużym posłuchem w swoim kraju. Jego niedawne słowa na temat prezydenta Wołodymyra Zełenskiego odbiły się szerokim echem w całej Europie. Teraz kontrowersyjny polityk postanowił zapewnić, że zawsze wspierał Ukrainę.

Lider Forza Italia Silvio Berlusconi w odpowiedzi na wywołaną przez siebie burzę postanowił zapewnić, że zawsze stał po stronie Ukrainy. – Spójrzmy na fakty. Zawsze wspieraliśmy naród ukraiński, zawsze głosowaliśmy – bez zawahania i wątpliwości – w Europie i we Włoszech, za wsparciem dla Ukrainy, wysyłając broń i fundusze – podkreślał.

– Ja zawsze byłem i jestem po stronie narodu ukraińskiego i pokoju – dodawał. Wyraził nadzieję, że dzięki działaniom dyplomatycznym już w bliskiej przyszłości nastąpi zakończenie „tej bardzo niebezpiecznej dla nas wszystkich wojny”.

Berlusconi oskarżał Zełenskiego o doprowadzenie do wojny

Włoski polityk na pytania o Ukrainę musi odpowiadać po tym, jak poruszył międzynarodową społeczność krytyką prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Przed kilkoma dniami stwierdził, że nie zgodziłby się na spotkanie z liderem walczącej Ukrainy.

– Nigdy nie poszedłbym rozmawiać z Zełenskim, ponieważ jesteśmy świadkami dewastacji jego kraju i rzezi jego żołnierzy i cywilów – mówił, krytykując premier Giorgię Meloni, która spotkała się z ukraińskim politykiem. Stwierdził też wtedy, że to Zełenski, rzekomo atakując separatystyczne obwody na wschodzie Ukrainy, sprowokował Rosjan do wojny. – Oceniam więc bardzo, bardzo negatywnie zachowanie tego pana – stwierdzał.

Ukraińskie MSZ zareagowało na słowa Berlusconiego

Na wypowiedzi Berlusconiego zareagował Ołeh Nikołenko, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. „Opowiem krótką historię. W 2010 roku pracowałem w ambasadzie Ukrainy w Libii. Pamiętam dobrze, jak ówczesny premier Silvio Berlusconi przyleciał na spotkanie z Muammarem Kaddafim. Podczas oficjalnej ceremonii w obecności kamer telewizyjnych, Berlusconi pocałował dłonie libijskiego dyktatora, aby pokazać swoją lojalność” – pisał ukraiński dyplomata.

„Kuriozalne oskarżenia Berlusconiego pod adresem prezydenta Ukrainy są próbą pocałowania dłoni Putina, które są pokryte krwią aż do łokci, próbą zademonstrowania lojalności do rosyjskiego dyktatora” – grzmiał Nikołenko. Stwierdził, że włoski polityk musi uświadomić sobie, iż szerząc rosyjską propagandę, zachęca Rosję do kontynuowania swoich zbrodni na Ukrainie. Ponosi tym samym polityczną i moralną odpowiedzialność.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Belgia zamraża rosyjskie aktywa. Jest unijnym liderem
Czytaj też:
Ukraina jako „wschodnioeuropejski Izrael”. Dokument byłego szefa NATO mówi też o Polsce